W sztuce naśladowczej wyrażonej w formie opowiadania i jednorodnym wierszu, oczywiście podobnie jak w tragedii, fabuła powinna być ułożona w sposób dramatyczny i obejmować jedną, całą i skończoną akcję, posiadającą początek, środek i koniec, aby podobnie jak cała i jednolita istota żyjąca mogła ona dostarczyć właściwej przyjemności. Utwory epickie muszą więc posiadać odmienny układ zdarzeń niż dzieła historyczne, które ze swej natury są przedstawieniem nie jakiejś jednolitej akcji, lecz jednego odcinka czasu, a więc tego wszystkiego, co w jego przeciągu spotkało jedną lub więcej osób, przy czym związek między zdarzeniami ma tu charakter całkiem przypadkowy. Bo chociaż bitwa pod Salaminą odbyła się w tym samym czasie, co bitwa morska z Kartagińczykami na Sycylii, to jednak nie miały one wspólnego celu. Podobnie też zdarzenia następujące po sobie bezpośrednio nie są, niekiedy, powiązane żadnym związkiem celowym. A właśnie bardzo wielu poetów popełnia ten błąd. Dlatego też, o czym już wspomniano, wyższość boskiego talentu Homera nad innymi twórcami objawia się również i w tym, że nie usiłował on przedstawić całej wojny trojańskiej, chociaż miała ona swój początek i koniec, bo byłaby to opowieść bądź zbyt obszerna i niełatwa do ogarnięcia w całości, bądź - przy zachowaniu odpowiedniego rozmiaru - zbyt zawikłana ze względu na wielką różnorodność motywów. Wybrał więc tylko jeden moment, a wiele innych zdarzeń z tej wojny wykorzystał jako epizody, którymi - jak np. Katalogiem okrętów - urozmaicił swój poemat. [...]
Strukturalne składniki epopei; technika epicka
Dodajmy, że epopeja musi posiadać te same odmiany, co tragedia. Jest ona albo "prosta" albo "zawikłana", "etyczna" bądź "patetyczna". Składa się też z tych samych części co tragedia, z wyjątkiem "śpiewu" i widowiska". Wymaga ona również perypetii, rozpoznań i cierpień. Także jej język i "sposób myślenia" muszą być piękne.
Tego wszystkiego użył jako pierwszy Homer i to w sposób zadowalający. Każdy z jego dwu poematów ma odpowiednią budowę: Iliada jest "prosta i patetyczna", Odyseja natomiast - "zawikłana" (w całości niemal opiera się przecież na rozpoznaniach) i "etyczna". Przewyższył on poza tym wszystkich innych poetów pod względem "języka" i "myślenia" postaci. [...]
Homer z wielu wprawdzie względów budzi nasz podziw, najbardziej jednak z tego, że on jeden z poetów jest w pełni świadomy, jaka powinna być jego rola. Poeta (epicki) powinien mianowicie jak najmniej mówić od siebie, bo nie z tego przecież względu jest naśladowcą. O ile więc inni epicy występują w całym poemacie we własnej osobie i tylko niekiedy i to niewiele rzeczy przedstawiają naśladowczo, on - po krótkim osobistym wstępie - wprowadza natychmiast na scenę męża, niewiastę czy jakąś inną postać i nadaje im jakiś określony charakter, bo nie ma u niego postaci bez charakteru.
O ile w tragediach należy przedstawić to, co nas zaskakuje, o tyle w epopei można nawet przedstawić rzeczy sprzeczne z rozumem, co jest przecież głównym źródłem zaskoczenia. Jest to możliwe, ponieważ nie widzi się naocznie postaci działającej. Otóż np. scena pogoni Achillesa za Hektorem, wystawiona w teatrze, wyglądałoby śmiesznie. Widzielibyśmy stojących spokojnie Achajów nie biorących udziału w pościgu, i Achillesa, który daje im znaki, aby powstrzymali się od tego pościgu. Tymczasem w epopei uchodzi to naszej uwagi. Zaskoczenie niewątpliwie sprawia przyjemność, czego wyrazem jest fakt, że wszyscy, kiedy opowiadają, dodają coś od siebie, aby sprawić słuchaczom przyjemność. [...]
Język (poetycki) może być szczególnie wyszukany tylko w tych częściach utworu, w których brak jest akcji i które nie odkrywają charakteru i myślenia (bohaterów), bo język zbyt wykwintny przyćmiłby swym blaskiem i charaktery, i myślenie.
Za wyd. Arystoteles, Retoryka. Poetyka, tłum. H. Podbielski, Warszawa 1988, s. 357-361.