Sub Anno Domini millesimo quadringentesimo nonagesimo primo.
Jakoż to towarzysze rzemiesła krawieckiego nie posieleni ani też
przypędzeni, ale dobrowolnie przyszedszy przed wszytkiem bractwem mistrzow
swoich, jedną wolą prosili mistrzow swoich, chcąc od nich mieć, aby jem
mistrzowie raczyliby podług ich żądze i też ich wole od nich żądane napełnić
i doskonale jem dopuścić, aby jem ich rzemiesła towarzyszom puszkę życzyć i
dać z ich bractwa, mowiąc inaczej, nie mieć jeno jako w inszych mieściech
sławetnych sie towarzysze rządzą. Przetoż [sie] mistrze zezwolili im mieć,
dopuścili i dali, tem to obyczajem mają kłaść, to jest wszelki s nich w koło podług obyczaju ma włożyć kwartnik, z ktoregoć to tego składania mają podług obwiązania trzeci pieniądz do puszki włożyć, a co by z winy przestępnej na ktorym bracie było jim położono, tedy my towarzysze obwięzujemy sie połowicę onej winy włożyć.
Item my towarzysze obwięzujemy sie, gdy czas pewny przydzie, tedy puszkę mamy w ręce mistrzom swoim dać czasu świętego na Boże Cia<ło> [dać], aby ony we wszytkich potrzebach wspomoc, to jest jesliby potrzebno było ku czci i chwale Panu Bogu wszechmogącemu we zbroji na procesyją chodzić i jem służyć a czasu kołacyjej, gdy będą czynić, weseli być. Item jesliby sie przygodziło, iżby niktory[ch] z towarzyszow z przepuszczenia boskiego był niemocen a jesliby on niemocny był niedostateczny, tedy przeztoż mistrzowie
mają dać dostatek onemu niemocnemu, co by pożądał, dać z puszki, ktorąż
puszkę mają towarzysze od swych mistrzow jem daną, a jesliby sie przydało,
iżby mu Pan Bog dał przyć ku zdrowiu, tedy on to niemocny ma tako wiele do
puszki dać, jako wiele jemu z puszki wydano, tako iżby pospolite pieniądze
były zapłacone. A jesliby sie przydało, iżby on niemocny umarł a byłby
niedostateczny, tedy przeztoż mistrzowie mają onemu umarłemu za ośm groszy
koszulę kupić, a cokolwiek onego to umarłego rzeczy tako wiele jako mało
zostało, tako chust jako inszych rzeczy, tedy mistrzowie mają ono wszytko
mocnie wziąć a tako długo chować, iżby sie ktory z rodzaju onego umarłego
ozwał z do<s>tatecznym świadectwem. A jesliby on umarczyznę mieć chciał, tedy jemu nie mają odmawiać, a jesliby sie nikt nie ozwał, tedy mistrzowie ono mają przedać a wosk ku czci i ku chwale bożej skupować, a ostatek, co by zostało, mają prze Bog rozdać. A takież o robieńca mają uczynić, jesliby robieniec umarł, tedy jeno za czterzy grosze mają jemu koszulę kupić na pogrzeb.
Item jesliby towarzysz ktory niemocny był, tedy namniej dwa starszy towarzysze mają mistrzow prosić, iżby mu dozwolili onemu niemocnemu służyć.
Puszka jest, ku ktorej służą dwa klucza: jeden klucz, ktory mają
towarzysze od mistrzow jem dany, a drugi klucz, ktory mają sami mistrzowie.
Ktorąż puszkę ociec towarzyski nie ma jem wydać, aliżby przyzwolenie
mist<rz>owskie było <...>
[verso]
<...> ktore odzienie nicować abo futrem podszyć albo też czamlet ku
oprawieniu byłoby przyniesiono albo jedwabne rzeczy, to nie jest
towarzyskie, ale mistrzowskie.
Jesliby s<ie t>eż przygodziło, iżby też odzienie nowe gotowo skrajane byłoby przyniesiono z inszego warstatu do drugiego, do tego towarzysze nic nie mają, ale mistrzowie. Jeszcze wszelki towarzysz jesliby chciał precz wędrować, tedy ma odpowiedzieć swemu mistrzowi dobrze przedtym, abowiem ktory niedługo robił, ten ma tydzień odpowiedzieć przedtym, a jesliby ktory robił poł roku, tedy ma przedtym mistrzowi opowiedzieć dwie niedzieli, a jesliby robił cały rok, tedy ma przedtym cztery niedziele odpowiedzieć swemu mistrzowi, a to dlatego, aby mu mistrz w czas zgotował pieniądze jego.
Jeszcze żadny towarzysz aby nie sromocił swego mistrza, u ktorego robi, tako
w strawie jako w pościelnych chustach, a jesliby mu mieśce nielubo było
mieszkania, tedy ma czynić, jako obyczaj tego jest. Jesliby też ktory
towarzysz chciał sobie kabat abo nogawice, abo suknią, abo ktore insze
odzienie sprawić, aby taki nie śmiał sprawiać, ażby było dopuszczenie
cechmistrzow. Jeszcze czasu ktorego, gdy mistrze czynią żałomsze za dusze
podług obyczaju dawnego na Suche Dni, tedy wszyscy towarzysze mają być przy
tych to żałomszach i na ofiarę z mistrzmi mają ić. Jeszcze każdy mistrz gdy
idzie ku żałomsze, tedy ma swemu towarzyszowi opowiedzieć, aby s niem ku
żałomszy szedł. A jesliby nie opowiedział, tedy ma sam winę towarzyszom
czterzy kwartniki dać, ktoreż to winy do puszki towarzyskiej połowica ma być
dano. Jesli też towarzysz sam zamieszkał ku żałomszy ić, tedy tąż winę ma
towarzyszom dać a połowicę do puszki włożyć. Jesliby sie przydało, iżeby
niktory towarzysz sie potym chciał pytać albo badać, czyje by to było
dozwolenie i na ty pisma obwiązanie tych to opatrznych a uczliwych natenczas
będących i na to sie mocnie obwięzujących i też dozwalających, rzekąc
jesliby kto z nas i po nas potem będących temu sie chciał przeciwić słowy
albo ktoremkolwie obyczajem bądź, taki ode czci i od roboty ma być odsądzon.
Jakoż sie tu ci wypisali, ktor<z>yż towarzysze przy tym byli nastarszy: Stanisław Jarek, Mikołaj Kaźmirski, Marcin z Żnina, Stanisław Mleczko z Radomia, Wojtek Kołomyski, Andrzej z Zawichosta, Wawrzyniec z Biecza, Paweł z Krasnegostawu, Filip z Mościsk. Item jesliby ktory towarzysz święcił poniedziałek swą wolą, tedy ten tydzień do zusmarku nie ma nic mieć.
Sigillum nostrum contuberniale
subappensi iussimus Joannes et
Albertus Przepiorka
Źródło: dyplom pergaminowy o wymiarach 263x282 mm, należący pierwotnie do Archiwum Państwowego w Rzeszowie (obecnie zaginiony). Transkrypcja sporządzona na podstawie transliteracji Rafała Leszczyńskiego w Rozprawach Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, t. VII, Łódź 1959, s. 56–58. Autorem transkrypcji jest dr Mariusz Leńczuk (Instytut Języka Polskiego PAN w Krakowie).