324. Czcienie o tem, jako miły Jesus w Wieliki Wtorek przyszedł do Betanijej na wieczerzą et cetera
Zmowiwszy to miły Jesus i poszedł z swemi zwoleniki do Betanijej a tamo jemu była wieczerza przyprawiona. A jako było po wieczerzy, tako im rozmaite rzeczy jął powiedać o swej męce, kako wielikie i ktore męki miał cirpieć. Tako im też powiedział, iż sie to miało stać [a] w wieliki piątek.
325. Czcienie o tem, jako dziewica błogosławiona upominała Gabryjeła archanjoła z onego wesela, kiedy jej syna zwiastował
Dziewica Maryja, matka jego, kiedy to jest usłyszała, nasilnie poczęła płakać i wielikie udręczenie miała. A jako już było wieczor, po wieczerzy i po kazaniu, wstawszy dostojna dziewica i szła na swą modlitwę, rzekąc do Gabryjeła anjoła: "O Gabryjele anjele, pomniszli ty, kiedyś mi zwiastował poczęcie mego syna, kakoś mi tedy obiecował wielikie wesele rzekąc: "Zdrowa, zdrowa Maryja, miłości pełna"? A ja dzisia pełna wszej żałości i wszytkie boleści. Tedyś mi orędzie dobre nosił, kiedyś mi mowił: "Bog z tobą". Jest se mną podług słowa twego, ale zły lud, niewierni Żydowie, odejmują ji ode mnie. Pamiętasz, iżeś mi rzekł tedy: "Błogosławiona jeś miedzy niewiastami"? Wszakoż już sie bliży, iż mię będą nade wszytek lud przeklinać. Kiedy moj miły syn będzie wisieć na krzyżu, kamo sie mnie będzie dzieci, stradnej żenie?"
Odpowiedział anjoł: "Znam ja to, znam ja, iżeś zdrowa krolew<na> i pełna miłości, ale twoja miłość żałości wielikie dożdała. Bog z tobą jest zawżdy, jedno sobie nie teskni, krolewno niebieska, bo ktokolwie tobie da błogosławienie, ten[v] będzie zbawienie wiekuiste miał, a kto tobie będzie przeklinać, ten będzie przeklęt na wieki. Znam to, krolewno, iżem k tobie orędował, ale<m> tego od siebie ni miał, bo mię posłała Święta Trojca każąc orędować, coś słyszała ode mnie".
327. Czcienie o tem, jako święta Maryja Magdalena wielmi śmierno poklęknąwszy prosiła miłego Jesusa, aby s nimi został w Betanijej przez ty dni a nie chodził do Jerusalem
Święta Maryja Magd[d]alena wtenczas śmierno poklęknąwszy i prosiła miłego Jesukrysta, by s nią raczył używać wielikonocnego jagnięcia, a rzekęcy: "Miły Jesukryście, miły Gospodnie, proszę ciebie, nie chodzi do Jerusalem w ten czwartek, bociem wiele złego słyszała o tobie mowięcy. Mojci poseł tamo na kożdy dzień [tamo] bywa i usłyszał, kako na cie męki rozmaite wymyślają". A miły Jesus nie odpowiedział jej nijednego słowa, ale kazał zawołać swoję miłą matkę dziewicę Maryją. A ona przy szedwszy padła przed jego nogi proszęcy jego, by je nie ostawił w takiem smętku. Tako na środę obiecał sie przy nich być a oni wszytcy mieli wieliką radość <mowiąc>: "Azabychmy mogli kako za jutra odprosić, by sie nie oddalał na tę wieliką mękę?"
328. Czcienie o tem, kako dziewica Maryja posłała świętą Maryją Magdalenę ku swemu synu, by sie nie dał na tak trudną mękę
We środę jedno jęło świtać, jako dziewica błogosławiona posłała k niemu świętą Maryją Magdalenę proszęcy, azaby sie już namyślił, iżby sie nie dał tako sromotnie umęczyć. Święta Maryja Magdalena przyszedszy k nie mu nalazła ji klęczęcy przeciw słońcu i dając chwałę Bogu ojcu a prosząc, aby jemu dał taką myśl i taką siłę, iżby ty męki przemogł, ktoreż miał cirpieć. A uźrawszy ją i obrocił sie na stronę a wstawszy przeciw jej i przywitał ją barzo łaskawie rzekąc: "Witaj, ma miła przyjaciołko!" Usłyszęcy ona tako łaskawe przywitanie nieco miała radości w swem sercu i poczęła orędować rzekęcy: "O miły Gospodnie, raczy wy słuchać, ocz cie twoja matka prosi, smiłuj sie nad nią, nie daj dalej je takiego udręczenia cirpieć, nie oddalaj[aye] od nie siedmi radości, ktoreś jej przy twym poczęciu posłał, nie dawaj sie na taką wieliką mękę, bo będzielić patrzyć na twe trudny męki, będzieć mieć wieliką żałość i wielikie udręczenie".
329. Odpowiedzenie miłego Jesusa świętej Maryjej Magdalenie
Odpowiedział miły Jesus: "Ma miła, nie trzebać za to długo prosić. Dawnoć to o mnie przepowiedano a ninie mi rozkazano ocem moim i to nie może inako być". Święta Maryja usłyszawszy to z wieliką żałością od niego po szła, a przyszedszy i powiedziała wszytko matce bożej, a ona u słyszawszy, natychmiast padwszy silno omdlała.
330. O tem, jako dziewica Maryja pokorno prosiła swego syna, by nie chciał tak sromotną śmiercią umrzeć
Tako wstawszy nic nie mieszkała i szła k niemu sama, i poczęła jego wielmi pokornie prosić rzekąc: "Moj miły synu i me miłe dziecię, nie daj mi tako wielikie żałości prze cię cirpieć. Weźry na ty piersi, ktorychżeś ty używał, i na żywot, w ktorem jesteś noszon. Proszę cie, matka twa, nie daj plwać na twe święte oczy, nie daj sie na tę sromotną mękę kr<z>y[stu]żową; u czyń to dla mnie, swoje matki, synku moj namilejszy. Pytaszli mię, kako to mogłoby sie stać, toć ja tobie powiem, twoja matka, bo wiem, iże możesz człowieka wykupić, nie cirpiawszy tako wielikie boleści ani tej okrutnej męki, bo ty możesz przemoc, co sam chcesz".
331. Odpowiedzenie miłego Jesusa swojej miłej matce dziewicy Maryjej, iże człowieka nie chciał odkupić inaczej <niż> swą śmiercią
Odpowiedział miły Jesus swej matce: "Podług twego słowa, miła matko, kiedyżem rozum[y] <Pana> wszego świata, tedy przez mię ni ma być stracon człowiek, bo mam być posłuszen swemu ojcu, jiże mię śle, syna swego, abych człowieka wybawił z piekła a też abych moc tę odjął. Wiem, iżby sie mogło stać dobrze, ale nie śmim gniewać ojca mego".
332. Wtora prośba dziewice Maryjej ku miłemu Jesukrystusowi, aby sie nie dał tako trudno męczyć
Maryja usłyszawszy to jedwe od wielikie żałości przemowiła: "Ach moj synku, me miłe dziecię, to jeś zatwardził swe serce, iże nie chcesz być przez tego, aby sie nie dał na taką trudną mękę. Proszę, twa matka, raczy mie jeszcze wysłuchać, nie daj sie tako wżdy męczyć, bo wim, iżeby to mogł omyślić, iżby, miły synu, nie targano twoich świętych włos ani policzkowano twego świętego oblicza i wielebnego. A pytaszli, synku moj miły, kako sie to mogło stać, powim ci, twa matka: Twa krew boska tako jest droga, iże przelanim jednej kropie twej święte krwie Bog ociec będzie miłościw wykupić człowieka z jego wielikiej nędze".
333. Odpowiedzenie miłego Jesukrysta na wtorą prośbę swojej matki Maryjej
Odpowiedział miły Jesus: "Nie może to dobrze być, abych ja mogł jedną kropią wykupić człowieka, bo mowi Dawid w swem czcieniu, iże każdy człowiek ma w sobie siedmdziesiąt cztyrzysta i dwa członki, a we mnie jest ich takież, tegodla, miła matko, wszelika kość moja ma przelać swoję krew i to muszę wszytko cirpieć, bo chcę mieć człowieka zasie".
334. Trzecia prośba albo napominanie dziewice Maryjej
Matka boża usłyszawszy to a o[d]mdlawszy na śmierć i padła, a wstawszy i rzekła k niemu trzecie: "Miły synku, wspomieni na to, iżci ciebie jednego mam, a też na ony słowa, ktorem ja od ciebie słyszała, iżem przez boleści być miała, też dzisia zbyć nie mogę. Ślubowałeś, iżbych była pełna miłości, a wszakom wszwej żałości pełna. Obiecałeś przy mnie być, a dziś mię chcesz samę zostawić w wielikim udręczeniu, bo wim, iże twe słowo zasie ić nie może; podobnie ziemi i niebu przeminąć sie niżli twemu słowu. Tegodla, moj namilszy synu, proszę ciebie za to, aby mie napr<z>od umorzył, pirwe niżli siebie, bo mamli patrzyć na twe męki, rozkruszy sie moje serce we mnie".
335. Odpowiedanie miłego Jesusa swej miłej matce
Odpowiedział miły Jesus: "Matko, nie chcę cie umorzyć, ale ociec moj nie chce nikomu otworzyć krolewstwa niebieskiego, aliż sie ja dam naprzod umęczyć, toż otworzę wam krolewstwo niebieskie. Toć, matko, znam, iże k tobie cokolić orędował anjoł <...>, bo tedy był czas wszwej radości i wiesiela; ale dzisia jest wszemu ludu czas smętku i żałości przez swego gospodarza, przeto ani tobie, matko, moja pomoc, cieszy sie sama w sobie".
335. Czwarte napominanie dziewice Maryjej syna, aby ta ko sromotnej męki nie cirpiał
Matka boża czwarte poczęła prosić rzekęcy: "Me miłe dziecię, wspomiń na to, coś ty przykazał w starem zakonie i w nowem każdemu człowieku, aby ćcił ojca i matkę swoję. A jakoż ty mnie ćcisz, miłe dzicię, kiedy mi zadawasz taką żałość? Tegom juże doczekała, iże me serce gorące strzała przeszła. Moj miły synu, racz sie smiłować nade mną, bych to mogła od ciebie odzierżeć, aby nie plwano w twoje święte oczy".
336. Odpowiedzenie miłego Jesusa albo wymowienie, iż to inako być nie mogło
Miły Jesus odpowiedział barzo łaskawie swej matce rzekąc: "Matko, pirwy człowiek rozgniewał mego ojca, iże wyciągnął rękę ku jego jabłku, a przeto ja mam ninie mękę cirpieć i dać moje obie ręce targać na krzyżu Żydom, aż sie w nich każda żyła starga, abowim je mają rozciągnąć, aż będą z krzyżem rowne. A też przeto mam uplwan być na moje oczy, bo tem chcę człowieka i oblicze jego oczyścić, i będzie czyst od wszwego grzecha, toż dopiro przydzie czyst przed mego ojca. Matko miła, też to znam, iżeś moja matka, a mam cie sprawnie ćcić i słuchać, ale więcej muszę być posłuszen ojca mego kaźni, bo od niego mam bostwo, a od ciebie człowieczeństwo; bostwem ja mogę uczynić, co chcę, ale człowieczeństwem nic nie mogę; przetoż, miła matko, kończenie rzeczy. Moj ociec dzierży nade mną dziś swoj miecz ostry abych tego nie uczynił, grozi mię im ściąć". Tedy błogosławiona dziewica o[d]mdlawszy ledwo przemowiła z wielikiem płaczem: "Ach me miłe dziecię, stań sie podług wolej twojej, kiedy nie może pomoc prośba matki twej".