86. Czcienie o tem, jako są mowili w Eipcie, iżeby Maryja była bogini a Jesus syn Jupitrow. Gloza na Jeremijasza pro<roka>
Maryja kiedy jest obcowała z obcem ludem, wszyscy ją barzo miłowali a cokolwie wi<e>dzieli ku jej potrzebie, to jej dawali abo wzajem pożyczali a wieliką cześć jej ukazali miniąc, aby bogini była <nieś>miertelna. Jesukrystusowej mądrości a krasie wielmi sie dziw<u>jąc mowili: "To jest syn Jupitrow".
87. Czcienie, jako dzieci eipskie uczyniły sobie Jesusa krolem
Eipskie dzieci uczyniły są sobie Jesusa krolem, wstawiwszy na jego głowę <koronę> klękali czestnie na swa kolana przed nim, ukazując jemu cześć krolewską.
99. Czcienie o tem, jako lu dzie eipszczy uczynili obraz Maryje na cześć a na pamięć Jesusowi
Pogaństwo eipskie kiedy są zwiedzieli poście Jozefowo a dziewice Maryje, nasilnie są tego żałowali a wielmi sie smęcili przez Jesukrysta miłego <...> Wiele luda eipskiego obrazy ich <uczynili ... Obraz> dziewice nosząc dzieciątko ustawili w ich bożnicach i czynili im wieliką cześć a w wielikiem dostojeństwie mieli. A tak wiele ludu eipskiego onych obrazow w swoich bożnicach mieli, bo im to był Jeremijasz prorok przepowiedział, iże kiedy dziewica porodzi, tedy wszytki bałwany spadną i złomiony będą.
101. Czcienie o tem, jako wiele lat miał miły Jesus, kiedy przyszedł do Żydowstwa
Czciemy w piśmie, iże Jesus miał [siedm] <ośm> lat, kiedy przyszedł do Nazareta, wrociwszy sie z Eipta. Tamo będąc rosł w swojech leciech, we cnocie i w mądrości, i w słu[b]żbie bożej. Wszem ludziem uczynił sie wdzięczny, miły a barzo lubiezny. Bo jego krasie sie wszyscy dziwowali a w jego nadobnych o byczajoch wszyscy sie kochali <...> i jego mądrości zumiawszy sie kochali. Bo w dziecięcem stadle tako sie wodził, iż by wszytkie przeszedł swym żywotem a swoimi wielebnymi obyczajmi, bo był mądry, roztropny, obźrzący, cichy, śmierny, przytulny a wielmi pokorny. Rozlana miłość była w jego uściech, iż był umow<n>y a barzo rozprawny[ch] <i miłościwy> [obyczajow i też wielebnych wszyscy dzieci], tako iże było <wszytkim miłe> to dzieciątko błogosławione, bo był statecznych obyczajow i też wielebnych. <...> wszyscy dzieci k niemu sie zebrali, bo sie kochali w jego krasie <...> a w jego cnych obyczajoch, bo był piekny, oblicza a obraza pieknego a nade wszytki syny <człowiecze> krasny.
102. O zazdrości żydowskiej przeciw dziecięciu miłemu Jesukrystusowi
Dzieci żydowskie w Nazaret Jesusa nad sobą krolem postawili i wszyscy panem jego zwali. Ale grzech a za<z>drość zawżdy Żydom przyrodzona, jich obyczajow niemiłościwi a zazrościwi przeciw jemu podnieśli, gdy są widzieli kogo w ktorą cześć wstępując albo nosząc sie w dostojeństwie <...> Tegodla zazrość niemiłościwych Żydow poczęła sie zażegać przeciw dziecięciu miłemu Jesukrystusowi. Bo niektorzy jego żywot chwalili, a niektorzy skutkow nienaźrąc potępiali [niektorzy jego żywot chwalili]. A niektorzy miłe mu dzieciątku uwłaczali <...> A niektorzy syna boże<go> ji być mienili, a drudzy doliczali, aby dyjabła w sobie <miał>. Drudzy mowili, aby był anjoł albo duch niektory, a drudzy doświadszali, by był czarownik albo czarnoksiężnik, mieniąc, iże nawykł w Eipcie czarnoksięstwa; niektorzy tako mowili, iże s nieba przyszedł. Jesus dzieciątko miłe był poddan swe matce i Jozefowi, domnimanemu ojcu, służąc im podług ich dostojeństwa <...>
104. O wodzie, ktorąż nosił matce swej a jako dzbany rozbite czynił cało
Studnia była blisko Nazareta, k niej że chodziasze często <Jesus> a nosił wodę swej matce. Takoż jednego dnia szedł <...>, nosząc dzban w ręku, gdzież silno dziwną rzecz pokazał. Bo ten istny dzban, co w ręku nosił, rozbiwszy i naczyrpał wody w podołek swego odzienia i nosił jako w wiedrze i nijedna kropia nie ukanęła <...> Uźrawszy to ine dzieci rozbiły swoje dzbany i jęły czyrpać wodę <w> podołki. Ale woda podług swego przyrodzenia przeszedszy przez chusty i wyciekła dziurami przez chusty. Tako ony lęknąwszy sie <nie śmiały> wrocić do domow, ale płakały siedząc pospołu u studnie. Tedy Jesus kazał im, aby zebrały swoje dzbany <...> Tako dzieci zebrawszy ty istne skorupy i położyły przed nogi Jesukrystusowymi. Tako Jesus ony skorupy przeżegnawszy i kazał im, ono wszyscy słyszą, rzekąc, aby każde słomienie natychmiast aby sie wrociło i przyłączyło sie swemu stawu. Tako nagle ony skorupy [nagle] sie samy zlepiły, a takoż ty istne sędy słomiony były potem całe, i dzbany, ktore sie w małe skorupy słamały, były całe natychmiast jako przedtym. Jako to uźrały dzieci, wielikiem weselim wezmą swoje wiadra i naczyrpały je wody, i wrociły sie do domu z wieliką radością, dziwując sie temu dziwu wielikiemu.