Gdy Matuchna Boża z takim płaczem narzekała, iż przez tak długi czas bez Syna w wielkiej teskności mieszkała, nie chcąc jej Syn miły, aby sie więcej smuciła, posłał do niej anjoła, ktoryż ją od niego uczliwie pozdrowił, rzeknąc: "Bądź już wesoła, Dziewico błogosławiona, bo dnia trzeciego będziesz do nieba wzięta od twego miłego Syna. A na znamię tego daję tobie od Syna twego to żałobne odzienie, w ktore sie obleczesz i palmę tę, ktorą przed swym ciałem nieść każesz". Panna, będąc tego poselstwa wdzięczna, wnet na swe kolana poklęknęła i o trzy rzeczy Jego Świętej Miłości prosiła. Naprzod, aby apostoły przy swej śmierci miała. Wtore, iżby ducha złego przy śmierci swej nie widziała. Mowi tu jeden doktor: "O miła Panno, czemuś o to prosiła? Izaś sie go bała? Wszakeś ty, miła Panno, jego głowę podeptała, i tyś sama moc jego skaziła. Grzeszni o to by prosić mieli, ale nie ty, Panno miła, ktoraś nigdy grzechu nie miała". Trzecie, iżby jej miły Syn <z>stąpił do niej, a jej duszę do chwały krolestwa niebieskiego prowadził. Jezus miły w tym wszytkim Matuchnę swą wysłuchał, bo to z prawa jako Syn udziałać miał.
Apostołow świętych ze wszytkiego świata dziwne zebranie
Wtenczas apostołowie po wszytkim świecie kazali, dlatego mocą boską <z>stąpił na nie obłok biały, ktory je przed domem Panny Maryjej postawił, gdzież sie temu wszytcy dziwowali, jakoby sie to zebrali. Panna dostojna im powiedziała, iż do Syna już iść miała. Oni jęli rzewno płakać, iż sie s nią mieli ro<z>stać. Ona je lepak pocieszała i swe im błogosławieństwo dała.
Panny Maryjej, Dziewice błogosławionej, lekkie krom ktorej boleści uśpienie
Potym Dziewica Maryja ku śmierci sie sprawiała i kościelne świątości z nabożeństwem przyjęła, nie iżby ich potrzebowała, ale by pokorę, posłuszeństwo i przykazanie boże wypełniła i naukę nam zostawiła. Przez trzyciem, jako święty Augustyn pisze, świątości, ludzie mają sie gotować ku śmierci: przez pokutę, Ciało Boże a przez ostateczne pomazanie. To Panna uczyniła, bo sie spowiedała, iż takiej łaski dostojna nie była, ktorą od Boga wzięła, a nie grzechow, bo ich nie miała. Ciało Boże, jako zawżdy, tak tedy przyjęła. Pomazania też ostatecznego, aczkoli, jako Wielki Wojciech powieda, nie potrzebowała, bo ta świątość jest na grzechy powszednie ustawiona, ktorych ona nie miała, jedno dla ukazania zwycięstwa to czyniła.
Potym Syn Boży po duszę jej naświętszą z nieba ze wszytką rzeszą niebieską w wielkiej światłości <z>stąpił, ktorego ona, gdy uźrzała, powstawszy, nisko sie mu ukłoniła, a on, wesoło na swą Matkę weźrzawszy, pozdrowił ją, rzeknąc: "Bądź pozdrowiona, Matuchno moja namilejsza, jużci czas przyszedł, abyś była nad wszytko stworzenie powyższona i ukoronowana. Przeto powstań, a podź już se mną do nieba, namilsza gołębiczko moja, przyjaciołko moja, oblubienico moja, jużci <zima i> wszytka pluta zginęła, kwiatki sie rozkwitają, ptaszkowie, to jest anjołowie święci, śpiewają. Podź już z tego płaczu ku wiecznemu weselu". Tym i tako słodkim głosem dusza naświętszej Panny pobudzona, krom wszelkiej boleści, smętku i bojaźni wyszła wesoło z ciała na łono swego miłego Syna, ktore ciało apostołom na gorę Jozefat z uczliwością prowadzić kazał, a sam duszę jej naświętszą z wielkim weselim do nieba prowadził i blisko Świętej Trojce posadził.
A gdy Panna naświętsza podług dusze nad wszytko stworzenie powyższona była,Bog Ociec, chcąc jej przed wszytkimi świętymi anjoły i błogosławionymi cześćuczynić, rzekł: "Oto czas, ktorego umarła Matka Syna mego, słuszno, aby już wzięła zapłatę żywota swojego. Jakąż tedy łaskę i cześć mam jej uczynić i jej naświętszemuciału, w ktorej żywocie ciało Syna mego Duchem Świętym jest sprawiono i z duszą złączono, w ktorym dziewięć miesięcy odpoczywało, od ktorej porodzon, karmion, obłapian, całowan, na krzyżu wiszący opłakan?".
Tedy wszytcy święci anjołowie i błogosławieni, padwszy, Boga chwaląc, mowić poczęli: "Wielki Pan i wielka moc jego, a mądrości jego nie masz liczby". Drudzy lepak rzekli: "Z tobą, Panie, Mądrość, ktora zna uczynki twoje i z tobą była, gdyś tworzył świat i niebo, i widziała, co jest lubo tobie przed oczyma twyma. Ty wiesz, miły Panie, iżci dostojna powyższenia nad nasze wszystki kory z duszą i z ciałem". Jako tedy Bog wszechmogący od wiekow ułożył, iżby ją z duszą i z ciałem nad wszytki kory anjelskie powyższył, tak też chciał, iżby kożdy kor to uznał i chwaląc ją, dwanaście gwiazd w jej koronę kładł.
Pirwszą gwiazdę anjeli w jej koronę, chwaląc ją, włożyli, rzeknąc: "Dostojna jest, aby z ciałem i z duszą w niebo wzięta dla jej wielkiej doskonałości, bo jako ona jest doskonałej świątości nade wszytki anjoły, tako też ma być ubłogosławiona i powyższona nad nami wszytkiemi z duszą i z ciałem. Bo doskonałe błogosławieństwo nie jest w niebie duszy przez ciała, a to dla żądzej, ktorą ma dusza ku ciału, iż też, już Boga mając, i ciało mieć żąda. Dla więtszego tedy jej uwielbienia słusznoć jest, iżby z duszą i z ciałem wzięta do nieba".
Wtorą gwiazdę pirwszy rodzicy w jej koronę włożyli, gdy rzekli: "Wszechmogący Boże, błogosławionyś ty i Matka twoja, zaprawdęć ona dostojna jest, aby z duszą i z ciałem była uwielbiona, bo onę chwalemy, iż jest wyjęta od przeklęcia Jewinego dla grzechu pirworodnego, bo i my, bysmy cie byli nie rozgniewali, z duszą i z ciałem w raju bylibysmy ostawieni. Gdyż tedy twoja miła Matuchna przez pirworodnego grzechu poczęta, słuszno, aby z duszą i z ciałem w niebo wzięta".
Trzecią gwiazdę patryjarchowie w jej koronę włożyli, rzeknąc: "Boże i Panie nasz, chwała Matczyna ma iść w Syna, niechaj tedy pojdzie chwała jej ku chwale twej, gdyż ona jest Matka twoja, co jej chwały uczynisz, sobie jej przymnożysz. Dostojno tedy, aby ten przybytek tam był, gdzie Krystus jest, aby w ziemi nie był, w ktorymeś ty poczęt był. Przezto słuszno ma być wzięta w niebo z ciałem, bo już twe ciało w chwale jest, ktore s niej wzięto i z twym ciałem jest jedno. Niepodobno tedy, by to ciało w ziemi gniło, co ciebie nosiło i twym przybytkiem było".
Czwartą gwiazdę prorocy święci w jej koronę włożyli, gdy taki wywod położyli: "O miłosierny Panie, gdysmy my prawdę Duchem Świętym natchnieni mowili, przepowiedając przyszłe rzeczy o Krystusie i o Matce jego, dostojno tedy, abychmy w prawdzie byli nalezieni, ale iże wiele z nas o tym wniebowzięciu twej miłej Matki z duszą i z ciałem przepowiedało. Jako Dawid mowił: »Stanęła Krolowa na prawicy twojej w odzieniu pozłoconym«, ale złoto nie kazi sie ani gnije, tak ciało Matki twej gnićby w ziemi nie miało. I w Kantykach napisano: »Wstań a pokwapi sie, przyjaciołko moja«, gdzie sie jawnie ukazuje jej zmartwywstanie i w niebo z ciałem wzięcie. We Eklezyjastyku też pisano: »Ktory stworzył mię, odpoczywał w przybytku moim«. A Jan pisze w Apokalipsim, wypisując ją niewiastą obleczoną słońcem, mając koronę z dwanaście gwiazd na głowie, co nie słusza duszy od ciała odłączonej, ale z ciałem złączonej". Przezto Dawid, wstawszy, jął śpiewać na chwałę Dziewice Maryjej: "Wstań, Panie, w odpoczynienie twoje, i archa poświęcenia twego", to jest ciało Panny Maryjej. Przeto jest dostojna, aby była z duszą i z ciałem uwielbiona.
Piątą gwiazdę święci męczennicy w jej koronę włożyli, miedzy ktorymi święty Szczepan tako rzekł, wystąpiwszy: "Tyś, miły Panie, rzekł przez proroka: »Droga jest przed oblicznością bożą śmierć świętych«, ale Panna Maryja jest naświętsza i nad wszytki dostojniejsza, przeto i śmierć jej ma być nadroższa. Ale by nie była nadroższa, by podług dusze tylko, a nie podług ciała w niebie była. Przeto dostojna jest z duszą i z ciałem wniebowzięcia".
Szostą gwiazdę w jej koronę wstawili naśladownicy boży, rzekąc: "Tyś, Panie Boże nasz, przykazał: »Kto mi służy, niechaj mie naśladuje, a gdziem ja jest, tam i sługa moj będzie«. Gdyż tedy ona, żywotem swym nosząc cie i piersiami swymi karmiąc cie, tobie służyła, dostojno jest, aby gdzieś ty jest, twoja Matka, ktora tobie przez wszytek czas żywota twego służyła i przy tobie smętkiem przy męce stała, z duszą i z ciałem z tobą w niebie była".
Siodmą gwiazdę kładąc spowiednicy w jej koronę, chwaląc ją, tak mowili: "Pisano jest, miły Panie, ktorą miarą będziecie mierzyć, tą wam będzie odmierzono. Ale ona mierzyła i ku zasłudze, i ku chwale. Słusznie tedy, aby jej odmierzono zupełnością chwały, ktora jest podług ciała i podług dusze, ma być z duszą i z ciałem wzięta do nieba".
Osmą gwiazdę w jej koronę położyły święte panny, mowiąc: "Dostojno jest, iż gdy ona nie była poruszona, ale Panną czystą została, ma być blisko swego Syna, bo tak napisał mądry Salomon: »Nienapsowanie bliskiego czyni Bogu«. Ale Panna Maryja była nienapsowana w swym panieństwie. Przeto, Boże nasz, ma być Maryja nabliższa twego stolca z nienapsowanym panieńskim ciałem".
Dziewiątą gwiazdę wszytcy błogosławieni i wybrani boży w jej koronę, śpiewając, włożyli: "Wybrał ją Bog i nad ine ją obrał, i w mieszkaniu swym kazał jej przebywać. Dostojno tedy jest, iż gdy ciała świętych bywają czciony na ziemi, więcej ciało Maryjej ma być uczcione, a to przez chwalebne ciała z duszą wniebowzięcie".
Dziesiątą gwiazdę Duch Święty, chwaląc Pannę Maryją, położył w jej koronę, rzeknąc: "Gdyż przy pozdrowieniu rzeczona jest pełna łaski, co sie rozumie podług ciała i dusze, dostojnie tedy będzie uwielbiona i łaski pełna, gdy z duszą i z ciałem będzie w niebo wzięta, aby jej świętego ciała wszytki członki były pełne chwały, ktore na ziemi jeszcze będąc, były pełne Ducha Święte łaski".
Jedennastą gwiazdę Syn Boży, Jezus Krystus, wstawił wjej koronę, rzekąc: "Słuszno jest, aby to ciało, ktore było z Bostwem złączono, nigdy nie sprochniało ani zgniło, ale by nad naturę anjelską było powyższono na stolec, ktory od wiekow jest jej osobnie stworzon. Gdyż tedy Matczyno i Synowo ciało bywa jedno, jako tedy we mnie moje ciało już jest uwielbiono, tako też i ciało Matki mojej ma być chwalono przez chwalebne wzięcie na niebo".
Dwanastą gwiazdę położył Bog Ociec w jej koronę, rzeknąc: "Gdyżem z mocy mej takimi łaskami ją przy poczęciu jej i Krystusowym jaśnie napełnił, iż rowne w człowieczym plemieniu jej nie było ani będzie, słuszno, abych ją i teraz nad wszytko stworzenie nową łaską uczcił i z duszą, i z ciałem nad wszytki święte powyższył".
I my teże wyznawajmy, rzekąc: "Gdyż Matką jest bożą, anjelską i człowieczą,słusznie, iżby ona tę pirwej cześć miała zmartwywstania, ktorą my mieć mamy po dniu sądnym". Przeto, wierna duszo, bacz, jaka radość była dziś przy takich rzeczach takiej wysokiej rady, gdzie wszytcy poznali i tak skazali, iż Maryja z wielką czcią i weselim miała być wzięta do nieba.
Bog Ociec, zamykając radę, spytał: "Ktoby ją miał prowadzić?". Wszytcy jednym głosem odpowiedzieli, iż ten, ktorego ona sama ogarnęła, nosiła, porodziła ze wszytkiemi nami, ktorzysmy jej pomocą dostąpili wszytkiego, cokolwiek mamy, anjeli swego naprawienia, a my zbawienia. Potym to sprawiwszy, wszytcy, jako przy wstąpieniu Krystusowym, niebo wyprożnili, po Pannę z wielkim weselim <z>stępując aż na ziemię przed grob, gdzie była włożona. Tamże mocą Jezusową natychmiast skrzeszona i wielką słodkością napełniona, i jakoby ze snu zbudzona, przez przyprowadzenie dusze jej z nieba, gdzie podług dusze była przez trzy dni uwielbiona i na stolcu bliskim Świętej Trojce posadzona, a od wszytkich przywitana, uchwalona, uczciona i uwielbiona, jako Krolewa miłosierna i Cesarzowa mocna.
Tamże też Jezus miły apostołow pytał, coby za cześć Matce swej miłej uczynić miał. Gdzie wszytcy odpowiedzieli: "Niepodobno, Kryste, by to ciało tu w ziemi leżało, co ciebie nosiło". Krystus tedy miły Maryją Matkę swoję miłą ochotnie obłapił i k sobie ją przyjąwszy, z śpiewanim anjelskim do swej chwały ją prowadził, wszytkim anjołom wesoło zaśpiewać kazał: "Krolowa niebieska, wesel sie, alleluja! Bo ktoregoś zasłużyła nosić, alleluja! Oto cie już ubłogosławił, alleluja!". Apostołowie, odpowiedając, z płaczem zaśpiewali: "Modl sie za nami Panno Synowi, bysmy z tobą byli". Tamże też, jako za Krystusem przy
wniebowstąpieniu, tak też za Panną patrzali.
O chwale, ktorą w kożdym korze anjołowie i wszytcy święci Dziewicy Maryjej czynili, kiedy ją do nieba przez kory anjelskie chwalebnie prowadzili
Kiedy Dziewica Maryja od swego miłego Syna i od anjołow z wielkim weselim przez niebo krzyształowe, gwiazdeczne i ogniste była prowadzona, taką jasnością ogarniona była od Jezusa, i owszem już od swego uwielbionego ciała, iż też nie tylko oświeciła nową światłością niebo, ale też swą światłością słońce, miesiąc zaćmiła. Potym, gdy wstępowała w niebo jasne, gdzie mieszkanie jest wszytkich świętych anjołow, anjeli wszytcy ze wszytkich korow jej zabieżeli i sama Trojca Święta, nowymi a rozmaitymi chwałami jej cześć czyniąc, bo z kożdego koru anjeli ją prowadzili i rozkosznie przed nią śpiewając, narzekali: "Ktora to jest, co tak idzie jako zorza, sparwszy sie swego oblubienica, świetlejsza niżli miesiąc, jaśniejsza niżli słońce, wyższa niżli cedrus na Libani, wonniejsza niżli mirra, cyprys, cynamon i też balsam, kwitnąca jako roża w Jerycho?". Ktorąż, gdy tak wesoło w pirwszy kor z śpiewanim wprowadzili, wszytka rzesza niebieska przywitować i chwalić Jej Świętą Miłość poczęła.
A napirwej pirwszy kor anjelski jął chwalić Pannę Maryją z jej wielkiej pokory, przez ktorą zasłużyła, iże Bogu miła była i Matką Bożą została, rzeknąc a śpiewając: "Postępuj, postępuj, Krolewa niebieska, wstępuj do twego Syna, abyś s nim na wieki krolowała, ktora, acześ była cnotliwa i naświętsza, wszytkimi cnotami okraszona, a wszakoż więcejeś zasłużyła twą pokorą niż wszytkimi twymi cnotami. Przeto dostojnaś, abyś wzięła chwałę nawyższego powyższenia, bo tak napisano: "Kto sie uniża, będzie powyższon".
Wtore przyjął ją kor archanjelski, chwaląc ją z jej czystości, a dziwując sie jej
chwale, śpiewali: "I ktora to jest Dziewica, ktora wstępuje przez swe chwalebne wniebowzięcie z puszczej, a pochodzi jako zorza, cudna jako miesiąc, wybrana jako słońce,
straszliwa jako szykowanie wojski. Tać jest ona Panna osobnej czystości, ktore
panieństwo było Bogu przyjemno. Weźmi przeto, Dziewico Maryja, zapłatę twej
czystości, ktora insza nie jest, jedno anjołom rozkazować, bo samym czystość jest
wrodzona, ty sama już będziesz wezwana Pani Anjelska. Przeto cię dziś chwalemy
jako Dziewicę nad dziewicami, Panią nad anjoły".
Trzecie przyjął ją kor Cnot, chwaląc ją z jej nieporuszenia: "Toć jest Panna ślachetna, Matka Boża miłościwa, ktora jako lilija polna, roża bez cirnia, tak ta Panna od wszelkiej zmazy grzechu była oddalona, świecąc wielkim nienaruszenim. Przezto dostojnaś, abyś była Bogu nabliższa, bo nienaruszenie czyni Bogu barzo bliskiego".
Czwarte przyjął ją kor Mocarzow, chwaląc ją z jej posłuszeństwa, śpiewając a rzekąc: "Pozdrowiona bądź święta Rodzicielko boża, pozdrowiona bądź przez twe posłuszeństwo, ktorymeś zawżdy była Bogu posłuszna i niebieskiego zasłużyłaś porodzić Krola, ktory sie tobie poddał, a jako Matki swej słuchał. Weźmi przeto moc, aby tobie było wszytko posłuszno".
Piąte przyjął ją kor Księstwa, chwaląc ją z cirpliwości, śpiewając i rzekąc: "Tać jest ona niewiasta chwalebna, ktorej wonność jako mira wybrana, przez cirpliwość swej zasługi niebo wszytko uwesela. Tać jest, ktora z Synem Bożym, jako z swym miłym,cirpiała rzeczy przeciwne, ktorego na krzyżu wiszącego żałowała, ktorej duszę miecz boleści przeniknął, przeto dostojna jest wielkiego pocieszenia, iżby z swym miłym Synem używała niebieskiego wesela, bo tak napisano: »Jako towarzyszmi będziecie mąk, tako i pocieszenia«.
Szoste przyjęli ją Państwa, chwaląc ją z wielkiej mądrości, śpiewając i przed nią padając: "Dziewico namędrsza, przez mądrość krolowie krolują podług świadectwa Pisma, a ty twą mądrością dyjabłyś poraziła, świateś od potępienia wybawiła, niebo naprawiła i Bogaś z nieba zwabiła i na ziemięś ściągnęła. Przeto tobie służy korona krolewska nad wszytko stworzenie, aby nie tylko ziemski, ale i niebieski ciebie sie bał zastęp, ktoraś nad wszytkiem Krolową ostała".
Siodme przyjęli ją Stolecznicy, śpiewając a chwaląc ją z miłosierdzia, rzeknąc: "Pozdrowiona bądź, miłościwa Krolowa miłosierdzia, Dziewice nałaskawsza, dla twej lutości pomagasz wszytkim, bo jedno przez cie Bog daje łaskę i miłosierdzie wszytkim. Przeto, rzeczniczko święta, tegoś dostojna, abyś była Matką łaski i miłosierdzia, aby przez cie byli zbawieni ludzie i były upady naprawiony niebieskie".
Osme przyjęli ją Cherubinowie, chwaląc ją z wiary, rzeknąc: "Tać jest ona szczęsna a błogosławiona, przez ktorą wiara wcielenia bożego jest wypełniona i przez wszytek świat rozszyrzona, ktora sama trwała była, gdy inszy wątpili czasu Krystusowej męki. Dostojnaś przeto mieć zapłatę takiej wiary, abyś najaśniej Boga rozumiała, miłowała, trzymała i pożywała".
Dziewiąte przyjęli ją Serafinowie, chwaląc ją z wielkiej łaski, a śpiewając: "Pozdrowiona bądź pełna łaski, pełna miłości, pełna Ducha Świętego, pełna Bostwa, ty przez twoję miłość a łaskę Bogaś k tobie przyciągnęła, ktoregoś z ciebie narodzonego, za odkupienie człowiecze na krzyżu ofiarowała, a iżby na krzyżu umarł, łaskąś przywiodła, a to iżeś zbawienia wszytkim żądała. A przeto, Panno Maryja, zbawienie i pocieszenie wszytkich błogosławionych, zapłato wszytkich świętych, dostojnaś nade wszytki nawyższego boskiego używania, ktore zależy samej łasce, dlatego Dziewico, ktoraś Boga pełna, dostojnaś mieć podle Syna twego miłego stolec chwały od wiekow tobie zgotowany". A możem wierzyć, iż archanjoł Gabryjel, widząc Maryją w takiej niewymownej chwale, weselił sie niewymownie i mogł mowić do niej: "Oto Krolowa niebieska, ona twoja chwała, ktorać w twym pozdrowieniu ode mnie była przepowiedziana, gdym rzekł: »Zdrowa bądź, łaski pełna, Pan z tobą«, ciebie wysoko powyższając, niezmiernie weseląc i chwaląc, nad wszytkie kory nasze prowadząc. Przeto wstępuj wyższej, chwało wszytkich świętych, nadziejo wszytkich ludzi grzesznych, Matko wszytkich sirot ubogich, boś ty wszytki święte przewyższyła, przeto masz być nade wszytki błogosławiona".
Dziesiąte przyjęli ją wszytcy święci Starego Zakonu, patryjarchowie i prorocy, ktorzy chwaląc ją, śpiewali: "Tyś Maryja, jednaczka człowieczego rodzaju, ktorąsmy my przefigorowali i przepowiedzieli". A wystąpiwszy Adam, wesele rzekł: "Ta jest kość z kości moich, przez tę wszytkim zbawienie jest naleziono, ktorąm ja łaskę stracił, tę ta Maryja nalazła i przywrociła synom moim".
Potym Noe rzekł: "Tać jest archa figurowana, przez ktorą Kościoł od potopu potępienia jest wybawion". Potym Abram rzekł: "Błogosławiona bądź ty, przez ktorą błogosławieństwo rodzaju memu jest obiecano". Jakob rzekł: "Ta jest drabina, ktorąm widział, ktorej wierzch aż do nieba sięgał". Mojżesz rzekł: "Ten jest kierz, ktory gorzał, a nie spalon". A Aron rzekł: "Ta jest rożdżka sucha, ktora zakwitnąwszy, Syna Bożego porodziła". Dawid rzekł: "Ta jest ona Krolowa, ktora stanęła na prawicy Syna Bożego, w odzieniu pozłoczystym, ogarniona chwałą, rozmaitością świętych". Izajasz rzekł: "Ta jest, o ktorejem przepowiedział: »Oto Panna pocznie i porodzi Syna, ktorego imię Jezus«". Jan Krzciciel rzekł: "Oto Matka Baranka niepokalonego, ktory oddalił grzechy świata, i mnie swym płodem uweseliła, kiedy matkę moję nawiedziła". Elżbieta lepak rzekła: "Błogosławionaś ty, iżeś uwierzyła, bo już oto spełniło sie jest wszytko, co rzeczono jest o tobie od Pana przez anjoła". Joachim i Anna rzekli: "Błogosławiona ty bądź corko od Pana, bo przez cie owocu żywota wiecznego i wszytkiej chwały na wieki pożywać będziemy". Jozef, oblubieniec Panny Maryjej, rzekł: "Oto moja oblubienica, moja namilsza, moja pani ślachetna, ktorejem ja był stroż czystości i świadek jej panieństwa, ktorą Krol niebieski mnie za oblubienicę poślubił, a czystą a niepokaloną zostawił, i Duchem Świętym być brzemienną objawił. Ty, naświętsza Panno, wiesz, iżci tak jest, iżem ja jest sekretarz wcielenia bożego i twej brzemienności, jam naprzod twoj płod chwalił i na wszelkim twoim pielgrzymowaniu towarzyszemem twoim był, ciebie i twego namilszego Syna Jezusa pilniem żywił i wszędzie opatrzał, i tobiem z nabożeństwem służył. Słodkie mi było twe towarzystwo, twa rozmowa była mi lubiezna. Oto wszytcysmy zbawieni, przez cie Boga człowiekiem mamy. Przetoż ty, Matko łaski, z twym Jezusem sie wesel, a mnie, twemu na ziemi będącemu oblubienicowi, błogosławieństwo daj, a twej chwały uczęśnikiem udziałaj".
Jedennasne przyjęli Pannę Maryją wszytcy święci Nowego Zakonu, męczennicy, spowiednicy, dziewice, wszytcy wybrani Jezusowi, chwaląc jednym głosem Pannę Maryją ze wszytkich cnot, rzekąc: "Tyś chwała nasza, tyś poczesność ludu izraelskiego, tyś wesele rodzaju naszego. O, błogosławiona bądź Krolowa wszytkich świętych męczenikow, spowiednikow, dziewic świętych Korono, spowiednikow Gwiazdo, wszytkich wybranych i błogosławionych Chwało. Tyś wszytkimi cnotami okraszona, wszytkimi odpłatami obdarzona, bądź przeto twemu Synowi i tobie cześć i chwała".
Dwanasne przyjęła Maryją Trojca Święta, Ociec, Syn i Duch Święty, i z wielkim weselim posadzili ją na stolcu krolewskim, wielbiąc i słodko ciesząc swym niewymownym i nieogarnionym Bostwem.
Napierwej Bog Ociec, przywitawszy ją, rzekł: "Pozdrowiona bądź, ma namilsza corko, przed stworzenim świata wybrana, aby moją będąc Oblubienicą, byłabyś wszytkiego świata Krolową. Poznajże mię, corko namilejsza, iżem ja tobie przez anjoła posłał pozdrowienie, aby<ś> w żywot twoj Syna mego przyjęła, a potym, dziewicą będąc, porodziła, aby on przez to od ciebie ciało wzięte, śmiercią swą świat odkupił. Pojdzi, pojdzi przeto Oblubienico moja z gory czystości a koronę krolewską weźmi, abych ja położył w tobie stolec moj, to jest chwałę bez końca".
Potym Syn Boży, Pan Jezus Krystus z wielką poczesnością Matkę swą obłapił, rzeknąc: "Pojdzi, Matuchno miła, Dziewico czysta, słodka Maryja w przybytki rozkoszne Syna twego, boś ty mnie w twym naświętszym żywocie słodkie mieszkanie dała, gdyś mie Duchem Świętym w twym żywocie poczęła i w ciało oblokła, tyś mie, Boga i człowieka, twymi piersiami panieńskimi karmiła i miłością macierzyńską miłowała, w pielgrzymowaniu rządziła, przy męce mej se mnąś cirpiała. Obeźrzy przeto teraz Syna twego wcielonego, oglądaj, iż jam tobie to sprawił, jakoś zasłużyła, abyś nad anjoły wszytki powyszona, a krolując, pożywała pospołu se mną niebieskich rozkoszy i wesela, a chcę, aby jako mnie Krolem, tako ciebie Krolową wszyścy wyznawali, czcili i chwalili chwałą tą, co jest po Bodze na wieki wieczne".
Ostatecznie Duch Święty chwalił Pannę Maryją, rzeknąc: "Pozdrowiona bądź, błogosławiona Matko Krystusowa, nade wszytki wybrana, ktoraś zapłaciła grzechy świata przez twego Syna. Tyś jest ona, w ktorejem ja odpoczywał siedmioraką łaską i darem Ducha Świętego ciebie napełniając, i w cię wstępując, Synowim Bożemu mieszkanie uczynił, a ze krwie twej ciało jemu sprawił i wszytkimi cnotami napełnił, iżbyś była dostojną Matką i Oblubienicą, abyś wezwana wszytkich Zbawicielką".
Potym rzekła Panna Maryja: "Już teraz uwielbiona jest dusza moja nad wszytki dni żywota mego". Tamże z wielkim nabożeństwem wesele zaśpiewała: "Wielbi duszo moja Pana. I duch moj uradował sie w Bodze, Zbawicielu moim".
O wszechmogący miły Panie, jakie tam było wielkie wesele anjołom świętym, pannam, męczennikom, widzieć Bożą Matkę nad wszytki kory powyższoną, a ono ją niebo przyjęło z weselim, Archanjołowie z śpiewanim, Książęta z gędzienim, Mocarze z trąbienim, Chierubini, Serafini z nowych piosnek śpiewanim.
O duszo nabożna, ubacz, jakie tedy było w niebie wesele, jaka dziś Maryjej stała sie chwała, uczże sie też i ty w ten dzień tak wesoły czcić imię Maryjej, k Jej Świętej Miłości wołając, iżby sie za tobą przyczyniła i swej chwały uczęstnikiem udziałała. Boć jej miły Syn nawiętszą jej po sobie moc dał i Krolową ją anjelską i ziemską udziałał, iż jako sie onemu kłania wszelkie stworzenie, tak sie wszytcy niechaj Maryjej kłaniają, ktorzy miłosierdzia jej żądają.
O koronach, ktorymi Panna naświętsza, gdy chwalebnie wniebowzięta, była ukoronowana
Gdy naświętsza Panna z taką chwałą w niebo była wzięta, podług dwanaście gwiazd, ktore Jan święty widział na głowie niewiasty w słońce obleczonej, mając miesiąc pod nogami swymi, a koronę ze dwanaście gwiazd na swej głowie. To widzenie znamionowało bogosławioną Dziewicę Maryją, ktora rzeczona jest niewiasta podług narodzenia, a panna podług stadła była, jako dziś dwanaście koronami ukoronowana.
Pirwsza korona, ktorą była ukoronowana, rzeczona jest złota, ktora podług doktorow zależy w jasnym widzeniu Boga w Świętej Trojcy, Ojca, Syna i Ducha Świętego, i też zależy w jego używaniu, a w wiecznym jego trzymaniu. A ta bywa dana każdemu przez wiarę, łaskę, nadzieję, bo dar boskiego widzenia przychodzi z wiary, ktorym darem obdarzon będzie rozum, gdy Boga pozna, poznawszy, ogląda w wielkiej a niewymownej rozkoszy. Z łaski pochodzi Boga używanie, ktorym wola nasza będzie obdarowana, gdy sie dusza w Boga wpoi a używać będzie niewymownej słodkości s niego pochodzonej. Z nadzieje pochodzi wieczne Boga trzymanie albo odzierżenie, ktorym pamięć dusze naszej będzie obdarowana, gdzie pewność weźmie wiecznego trzymania miłego Boga. Gdyż tedy Panna Maryja wysoko nad ine była cnotliwa i więtszą wiarą, łaską i nadzieją obdarzona, przeto nad insze tą koroną jest ukoronowana, ktora rzeczona jest złota. A jako złoto nie kazi sie ani prochnieje, tako łaska, ktorej przywłaszczono złoto, skazy w sobie nie ma. Też złoto jest rzecz rozkosznie łszcząca, co jest przywłaszczono jasności widzenia i używania miłego Boga. Też jeszcze korona złota jest okrągła, nie mając końca, gdzie sie ukazuje wieczność. Tąż chwałą ukoronowana była Panna Maryja, iż Boga, zrozumiawszy – miłuje, miłując – pożywa, pożywając – trzyma. O, jako chwalebna jest ta korona Maryjej, ktora nad wszytki anjoły i święte jaśniej Boga Ojca i od niego narodzonego Syna, i pochodzącego od obu Ducha Świętego widzi. Bo jako święty Biernat pisze: "Zaprawdę, samo ono wesele, ktore od samego Boga bywa brano, ktoremu gdy przyrownasz ktorą rozkosz albo lubość – smętek jest, wszelka słodkość boleść jest, wszelka wonność smrod, wszytko cudne grube i wszytko, co jest lubego, przykro jest. O, szczęsna jest Maryja, to już mając".
Wtora korona rzeczona jest dziewicza, a ta sama bywa dana pannam, o ktorych śpiewa Kościoł: "Przydzi, Oblubienico Krystusowa, a weźmi koronę, ktorą tobie Pan zgotował na wieki". Ale iż Panna Maryja, Matuchna Boża, jest Panna nad pannami, ktora przed sobą nie ma pierwej ani po sobie ma takiej panny wtorej, dlatego tą koroną wtorą panieńską jest ukoronowana, ktoraż sie przyrownawa lilijej, dla swej jasnej czystości, podług onego, co w Piosnkach Salomonowych o niej pisano: "Jako lilija miedzy cirnim, tak przyjaciołka moja miedzy dziewkami Izrael".
Trzecia korona jest kaznodziejska, o ktorej napisano: "Starszy, paście słowem bożym trzodę tę, ktora miedzy wami jest, abyście wzięli przez końca koronę wiecznej chwały, ktora jest kaznodziejska". A ta rzeczona gwiazdą, jako o tym napisał Daniel we dwanastym kapitulum: "Ktorzy nauczeni będą, świecić będą jako gwiazdy na wieczne wieki". Iż tedy Panna Maryja nawyższa kaznodziejka była, bo apostoły i ewanjelisty uczyła, słusznie tedy tą koroną w swym wniebowzięciu jest ukoronowana.
Czwarta korona jest męczennicza, ktora świętym męczenikom dla ich zwycięstwa bywa dana. Ale iż naświętsza Panna Maryja nacięższą mękę miedzy inszymi męczenniki cirpiała przy męce swego Syna, ktorej duszę miecz przeniknął boleści, w czym wszytki insze męczeniki przeszła, bo ona na duszy, a oni na ciele cirpieli, dlatego nawyższą koronę męczenictwa zasłużyła, słusznie tedy tą koroną ukoronowana.
Piąta korona jest żywota, o ktorej napisał Jan święty w Apokalipsim, ktore zowiemy Księgi tajemnic bożych, we wtorej kapitule: "Bądź wierny aż do śmierci, a dam tobie koronę żywota". A Jakub święty pisze: "Błogosławiony, ktory cirpi pokusy, bo gdy doświadczon będzie, weźmie koronę żywota. A ta bywa dana trojakiemu stadłu: małżeńskiemu trzydziesna, wdowiemu stadłu sześćdziesiątna a dziewiczemu stadłu stokrotna". Ale iże Panna Maryja była małżonką, wdową i panną, przeto słusznie tę koronę sobie zasłużyła.
Szosta korona rzeczona palma zwycięstwa, o ktorej apostoł pisze: "Nie będzie koronowan, jedno ten, kto będzie mocnie a słusznie bojował". Przeto Jan w Apokalipsim pisze, iż widział palmę w ręku świętych. A ta palma bywa dana tym świętym, ktorzy doskonale sami siebie tako zwyciężyli, iż dobrą wolą zawżdy mieli cirpieć męczennictwo dla Krystusa miłego, jako był święty Marcin iświęty Frańciszek. Tę koronę Panna naświętsza nad nawyższe zasłużyła, bo sie z Krystusem na gorze Kalwaryjej cirpieć męki wielkie i boleści wydała, gdzie miecz boleści w swym sercu nosiła i tysiąckroć tam umrzeć za Syna i z Synem żądała. O czym świadczy święty
Biernat i Anzelmus, w personie jej rzeknąc: "Patrzałam na Pana i na Syna mego na krzyżu wiszącego i ciężko umierającego, a com na duszy cirpiała, tegom wymowić nie mogła. A ta była moja boleść nawiętsza, iżem sie widziała opuszczona od Syna mego, ktoregom ja, dziewicą będąc, poczęła i porodziła, ktory moj był jedyny. Widziałam umierając, ktorego miłowała dusza moja, a wszytkam była dla smętku roztopniała, w płaczu takiem słowa dawała: »O Synu moj miły, jedyna miłości, daj mi z tobą umrzeć, a nie zostawiaj mie po sobie, bo nic mi nie jest słodczej, jako umrzeć z tobą, a nic mi nie jest gorzczejszego, jedno żyć przez ciebie«". A przeto dla tej wielkiej żądzej słusznie Panna Maryja tą koroną, ktora rzeczona jest zwycięstwa, w swym chwalebnym i wesołym wniebowzięciu była koronowana.
Siodma korona jest sprawiedliwości, ktora jest oddanie zapłaty za działanie dobrych uczynkow, bo wszelki podług sprawiedliwości zapłatę bierze podług swej roboty, jako o tym świadczy apostoł święty, pisząc o tej koronie do Tymoteusza: "Dobrzem walczył, a dlatego dana mi jest korona sprawiedliwości". Ale iże błogosławiona dziewica Maryja nad wszytki więcej robiła, dlatego więtszą łaską, gorętszą miłością była napełniona. Przeto słusznie tę koronę zasłużyła w swym wniebowzięciu.
Osma korona rzeczona jest cześć a klenot cudności, jako Salomon pisze: "Wezmą święci krolestwo cudności i klenot okrasy z ręku bożych". A tę koronę dawa Bog zwłaszcza onym świętym, ktorzy sie w swej niewinności zachowali, a bez wszelkiej zmazy na tym świecie żyli. Ale takich mało jest, ktorzyby takiej szczęśliwości byli, iżby od swego porodzenia nigdy Boga nie rozgniewali ani sie ktorego grzechu dopuścili. Ale iż błogosławiona dziewica Maryja nad wszytko stworzenie była naczystsza, tako iż po Bodze więtsza czystość nie mogła być naleziona, dlatego nawyższej śliczności i cudności koronę otrzymała, tak iż wszytkich anjołow i świętych cudność naprzeciw cudności dziewice Maryjej jest jako światłość miesiąca albo gwiazd przeciw słońcu. Słusznie tedy tą koroną jest ukoronowana.
Dziewiąta korona, ktorą dziewica Maryja jest ukoronowana jako Krolowa niebieska i Pani świata, rzeczona jest krolewska, jako napisano Ester w wtorym kapitule: "Umiłował ją Bog nade wszytki niewiasty i włożył koronę krolewską na głowę jej". A słuszniej iż ukoronowana jest jako krolowa niżli jako cesarzowa, bo krolowa rzeczona jest od o miłosierdzia, a cesarzowa od srogiego rozkazowania.
Dziesiąta korona rzeczona oblubienicza, ktorą ma Panna Maryja jako oblubienica nawyszego a wiecznego krola, jako napisał Izajasz we czterdziestej pirwszej kapile, rzeknąc: "Jako oblubienicę okrasił mie koroną Pan Bog, a odzienim sprawiedliwości przyoblokł mię".
Jedennasta korona jest chwały i czci, o ktorej napisano: "Chwałą i czcią ukoronowałeś go, miły Panie, i postawiłeś onę nade wszytkie uczynki twoje". Tą koroną dziewica Maryja była ukoronowana, gdy jako dziś w taką cześć i chwałę podniesiona, iż od wszytkiego stworzenia jest chwalona, mowiąc ono, co w Judyt w piętnastym kapitulum napisano: "Tyś chwała Jeruzalem, tyś wesele izraelskie, tyś poczesność ludu naszego". Ktorą rzecz poćwierdzając, święty Jan w Tajemnicach bożych pisze w czwartej kapitule, iż widział, ono święci kładli korony swe przed stolcem, rzeknąc: "Dostojeneś, Panie Boże nasz, wziąć chwałę i cześć, boś ty wszytko stworzył". Ale stolec boży nic inszego nie jest, jedno Panna Maryja, przed ktorą kładli swe korony, jej chwałę czyniąc, a Boga w sobie i w Pannie Maryjej chwaląc.
Dwanasta korona jest mocarskiego rozkazowania, ktora jest z kamienia drogiego, ktorą daje Bog synom i swym wybranym, jako napisano w żołtarzu: "Położyłeś na głowę jej koronę z kamienia drogiego", na znamię tego, iż oni są synowie krola wiecznego i dziedzicy boży, krolując s nim na wieki. A dlatego krolewska korona im ma być dana, iżby to znamionowało, iż w onym krolestwie wszytko mogą, czego jedno żądają, wyższej nad wszytki ine święte. Zasłużyła Panna Maryja tę koronę, ktora ma moc zupełną otrzymania nie telko jako dzieweczka Krola wiecznego, ale jako Matka, Oblubienica i Pani niebieskiego krolestwa, ktora nie tylko prawo ma na uproszenie jako i ini święci, ale też na rozkazanie Bogu jako matka synowi. Rozkazuje ta Panna w ucisku, w potrzebie i w smętku k niej sie uciekającym. Rozkazuje sprawiedliwym, oświeca je łaską bożą i nad grzesznymi w nagorszych grzechach, bo wszytcy z pełności jej łaski pocieszenie bierzą: niemocni uzdrowienie, smętni pocieszenie, grzeszni grzechom odpuszczenie, sprawiedliwi łaskę, Trojca Święta chwałę.
O tym rozkazaniu jej mocy nadobnie Biernat święty mowi: "Dana tobie jest moc, o Maryja, moc wszelka na niebie i na ziemi, iż co jedno chcesz, to uprosić możesz". Uproś nam już, wielebna Panno, z grzechow powstanie, Boga gorące rozmyślanie, niskie upokorzenie, dobre a wesołe skonanie, a po tym żywocie przez twe zasługi z tobą, wielebna Panno, i ze wszytkimi świętymi wieczne błogosławienie.
Za wydaniem: Baltazar Opec, Żywot Pana Jezu Krysta (1522), wydali i wstępami opatrzyli Wiesław Wydra i Rafał Wójcik, wstęp ikonograficzny Katarzyna Krzak-Weiss, Poznań, Wydawnictwo Naukowe UAM, 2014. Dziękujemy Wydawcom za udostępnienie powyższego fragmentu nowej transkrypcji dzieła Baltazara Opeca.
* * *
Żywot Wszechmocnego Syna Bożego Pana Jezu Krysta Baltazara Opeca ukazał się w 1522 roku u Hieronima Wietora w Krakowie. Kilka miesięcy później książkę wydał powtórnie Jan Haller w zmienionej i poszerzonej redakcji przygotowanej wspólnie przez Floriana Unglera i Jana Sandeckiego-Maleckiego. Za tym drugim wydaniem (egz. BJ, sygn. Cim. 4042), podajemy transkrypcję kilku fragmentów (R. Mazurkiewicz).
Łotrowskie z Pana Jezusa naśmiewanie
[...] Biernat święty powieda, iże "Stała matka żałościwa, podle krzyża płaczliwa, gdy wisiał jej syn na krzyżu. Ktore duszę łkającą, zasmuconą i żałościwą, przeszedł miecz boleści. O, jako smutna i udręczona była ona błogosławiona matka jedynego syna! Ktora płakała i żałowała miłościwa matka, gdy widziała męki swego miłego syna etcetera".
Stała drżąc a jakoby umarła, stała podle krzyża obłapiając krzyż swego miłego syna, aby boleść jego męki ubaczyła, aby zbawienia rodzaju ludzkiego doczekała. Stała, bo siedzieć nie mogła, bo tam byli żydowie i poganowie, ktorzy sie niegdy ku krzyżowi przybliżali, i chodząc i jadąc mimo on, z Jezusa sie naśmiewali. A dlatego stała, aby tym wolniej bez przestania na swego miłego syna patrzyć mogła, bo serce jej było na krzyżu zawieszono z synem jej miłym. Drugdy sie też wielmi rozrzewniła płacząc, tak iż sie bliziutko ku krzyżowi przybliżywszy, głowę swą podnioswszy wzgorę, patrzyła na oblicze syna swego, tako iż też krople krwawe na oblicze jej i na odzienie kapały. Stała przeto przy nim, abowiem go wszytek świat wtenczas był opuścił, apostołowie jego od niego uciekli, licemiernicy s niego sie naśmiewali, żydowie go bluźnili, sama tylko matka miłosierdzia ukazała miłość i wiarę synowi swemu. Jeszcze przeto stała, aby sie ukazała być jednaczka miedzy Bogiem Ojtcem i nędznymi grzesznymi. Tenże doktor dalej ku dziewicy mowi, dziwując sie pod krzyżem staniu jej, i mowi k niej: O Panno błogosławiona! I gdzieś stała? Izali tylko podle krzyża? I owszem ja powiedam, iżeś na krzyżu z swym miłym synem ukrzyżowana, bo wszytki rany, ktore miał syn twoj na swym ciele, tyś je w swym sercu miała. Tamo, miła Panno, twe serce było przekłoto, cirnim ukoronowano, sromotnie naigrano, gwoźdźmi przebito, tamo było żołci i octu napawano i rozmaicie udręczono. O Panno miła! I czemuś dla nas na krzyż wstąpiła, iżby za nas pospołu z synem ofiarowana? Izali nie dosyć nam było w twego syna męce, iżby też i matka miała być ukrzyżowana? O serce boskie miłości, czemuś sie obrociło w piołun gorzkości? Patrzę na twe serce, a już nie serce, ale tylko mirrę a żołć widzę! Szukam matki boże, a nie najduję jedno śliny, bicie a rany, boś sie wszytka w to obrociła! O gorzkości pełna! I coś to uczyniła? Czemuś naświętsze twe ciało, ktore było pełno światłości i niebieskie słodkości, uczyniłaś je sądem męki i wielkie gorzkości? O miła Panno, czemuś nie jest sama w komorce twoje? I czemuś szła ku szubienicy? Nie jest twoj zwyczaj chodzić na to mieśce i patrzyć na takowe dzieje. Czemu cie nie wściągnęła sromieźliwość panieńska? Czemu cie nie odciągnął strach żeński? Czemu cie nie zdzierżała brzydkość okrucieństwa? Czemu cie nie odwiodła ganiebność i grubość onego mieśca? Czemu cie nie odwiodło wielkie wołanie i wielkość ludzi, i żadzenie takowe złości? Czemu cie nie odwiodła ich szaloność? Czemu cie nie odwiodła tłuszcza wielka diabelskich ludzi? Tegoś wszego nie baczyła, miła Panno, bo serce twe zmieniło sie było od wielkie boleści a już prawie nie było twoje, ale w udręczeniu twego miłego syna a w śmierci jego. Nie baczyłaś ty, Panno miła, wielkości ludu, ale wielkość ran. Nie dbała-li-ś na ciśnienie wielkie tłuszcze patrząc na jego okrutne skłocie. Nie dbałaś wołania, boś widziała jego udręczenie. Nie dbałaś smrodu a brzydkości, boś widziała ciężkie jego boleści. O miła Panno, wroć sie do swego przybytku, bychom jedne godziny syna z matką nie tracili! Nie jest obyczaj, iżby niewieścia twarz takową śmiercią umarła ani też, miła Panno, przeciw tobie skazanie dano! Ale snadź tego słyszeć nie możesz, boś żałości napełniona a twoje serce jest wszytko w męce twego miłego syna. Przeto, miła Panno, gdyżeś tako wielmi zraniona, zrań twą wielką boleścią nasze twarde serca, mękę syna twego w naszym sercu racz odnowić, serce twe wielmi zranione z naszym sercem raczy złęczyć, iżbychom z tobą twego syna rany nosili, abysmy od krzyża nie odstępowali, aliżbysmy przod byli zranieni.
Ojcow świętych wybawienie
Miły Jezus jako rychło Bogu Ojtcu duszę polecił, ona złączona z bostwem zstąpiła do odchłani piekielne, aby ojtce święte nawiedziła, ktorzy sie radowali, aby z onych ciemności tym rychlej byli wybawieni. Ojtcowie gdy jasność jej uźrzeli, barzo sie z tego radowali i głosem wielkim śpiewając wszytcy zawołali: O zawitaj, dawno pożądany Jezu miły, ktoregosmy przez tak długi czas z radością w ciemności siedząc czekali i z płaczem k tobie wołali. Otociesmy dziś wzięli pocieszenie przez twe święte krwie wylanie. Raczyż nas już stąd wywieść, bosmy twe stworzenie. A możem wierzyć, iż wszytcy wtenczas przed nim padli, dziękując Jego Świętej Miłości, iż przez krzyż święty i mękę jego niewinną byli wybawieni z onych to ciemności. Tamże będąc, długo s nimi rozmawiał i łaskawie je pocieszał. Potym wiodł je z wielkim weselim do raju ziemskiego i przebywał tam s nimi w niewymownym weselu aż blisko świtania dnia niedzielnego. Tam gdy przyszedł Enoch z Elijaszem, poznali go, iż on był zbawiciel w zakonie dawno obiecany. Przeto poklęknąwszy przed nim padli i chwałę mu boską dali. Potym Jezus rzekł ku ojtcom świętym: Już, namilejszy moi, przyszedł czas, abych wstał z martwych, przez tę krotką chwilę tu mie doczekajcie, zasie wam sie postawię, gdy matkę moję smutną przod pocieszę i apostoły z kłopotu wybawię. Usłyszawszy to oni wszytcy, na ziemię przed nim padwszy cześć i chwałę jemu dawając mowili: W twe śliczności boskie podź a postępuj, krolu wszytkie chwały! Wstań już z martwych a pokaż sie matce twe Maryi, boć jest w wielkim smutku dusza jej. Ale prosimy Twe Boskie Miłości, rychło sie zasie nam nawroci a w twyn chwalebnym ciele wstawszy z grobu nam sie też ukaży.