"Pieśń o dobrej sławie" Jana Kochanowskiego
Szkic interpretacyjny
I. Wprowadzenie
Twórczość Jana Kochanowskiego (1530-1584) stała się najpełniejszą syntezą nowożytnych, przełomowych dążeń epoki renesansu w dziedzinie literatury. Związana była z historycznym podłożem, które ją wydało, wyrosła z panujących idei "złotego wieku", lecz uzyskała nieśmiertelność, zgodnie z przywilejem przysługującym tylko twórcom największym. Kochanowski wybiegł ponad horyzonty epoki, w najważniejszych swoich dziełach zamknął wartości, które nie dadzą się objaśnić wyłącznie historycznie. Torowały one nowe drogi, a w pełni je odkryła i doceniła dopiero potomność.
Kochanowski wywodził się ze średnio zamożnej rodziny szlacheckiej. Studia na Akademii Krakowskiej rozpoczął w 1544 roku. Kontynuował je na uniwersytetach w Królewcu i w Padwie, która okazała się ważnym etapem w jego duchowym i intelektualnym rozwoju. W okresie padewskim powstają pierwsze łacińskojęzyczne utwory Kochanowskiego: fraszki i elegie miłosne. Po powrocie do kraju w 1559 r. roku rozpoczął służbę dworską. Przebywał też na dworze króla Zygmunta Augusta i uhonorowany został tytułem sekretarza królewskiego. W okresie dworskim powstają utwory polskie Kochanowskiego: fraszki, pieśni, rozpoczyna też pracę nad "Psałterzem". Pierwszym opublikowanym utworem poetyckim w języku polskim (1561) był wiersz "O śmierci Jana Tarnowskiego", kolejnym (ok. 1562) poemat humanistyczny "Zuzanna". Na początku lat siedemdziesiątych XVI wieku Jan Kochanowski porzuca dwór i osiada na wsi, w rodzinnym majątku Czarnolas.
W roku 1586 w Drukarni Łazarzowej ukazała się książka zatytułowana "Pieśni...Księgi dwoje". Wydanie to obejmuje 25 pieśni Ksiąg pierwszych, 24 pieśni Ksiąg wtórych, "Pieśń świętojańską o Sobótce" (powest. 1567-1571), hymn "Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary" (powst. ok. 1559), epicedium "O śmierci Jana Tarnowskiego" oraz "Pamiątkę Janowi Baptyście hrabi na Tęczynie". Nie wszystkie utwory, którym poeta nadał miano pieśni, weszły do tej edycji. Niektórych Kochanowski do druku nie przeznaczył. Wyszły one w 1590 roku w tomie pt. "Fragmenta albo pozostałe pisma". Znalazło się w nim 11 pieśni, kolęda "Tobie bądź chwała Panie wszego świata" oraz pieśń żałobna "Kto kiedy miał słuszniejszą przyczynę płakania...".
W zbiorku "Pieśni księgi dwoje" podjął Kochanowski próbę stworzenia cyklu utworów lirycznych na wzór horacjańskiego zbioru Odarum sive carminum libri quator. Znalazły się tu pieśni, w których ukazane zostały zdarzenia historyczne i współczesne poecie (liryka okolicznościowa), doznania miłosne (liryka miłosna), życie towarzyskie i zjawiska natury (liryka refleksyjna). Ta ostatnia grupa wierszy wykazuje najsilniejszy związek z Horacym.
Humanistyczno-renesansowy światopogląd poety ujawnia się zwłaszcza w grupie pieśni refleksyjnych. Obecna w nich problematyka filozoficzna dotyczy przede wszystkim zamyśleń nad sensem ludzkich działań, myśli, losów. Niepowtarzalne nowatorstwo artystyczne tych utworów oraz ciągła aktualność głównych tematów poezji lirycznej Kochanowskiego sprawiają, że tutaj właśnie dostrzega się uzasadnienie współczesnych zainteresowań twórczością czarnoleską. Utworem budzącym wciąż nie tylko żywy oddźwięk, ale wręcz zaskakującym aktualnością swej problematyki i trafnością sądów jest Pieśń XIX "Ksiąg wtórych", zwana niekiedy "Pieśnią o dobrej sławie".
II. Odczytanie utworu
Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy
Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy
A starać sie (ponieważ musi zniszczeć ciało),
Aby imię przynamniej po nas tu zostało?
I szkoda zwać człowiekiem, kto bydlęce żyje
Tkając, lejąc w się wszytko, póki zstawa szyje;
Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami:
Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami.
Przeto chciejmy wziąć przed się myśli godne siebie,
Myśli ważne na ziemi, myśli ważne w niebie;
Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,
Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże.
Komu dowcipu równo z wymową dostaje
Niech szczepi miedzy ludźmi dobre obyczaje,
Niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega,
Praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega.
A ty, coć Bóg dał siłę i serce po temu,
Uderz sie z poganinem, jako słusze cnemu.
Prostak to, który wojsko z wielkości szacuje:
Zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje.
Śmiałemu wszędy równo, a o wolność miłą
Godzi sie oprzeć, by więc i ostatnią siłą.
Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem:
Azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?
III. Studium szczegółowe
Poeta występuje w tym wierszu w roli moralisty, który usiłuje typowymi środkami perswazji przedstawić czytelnikowi swoje refleksje o człowieku, o celach jego życia i zasadach działania. Czyni to w sposób całkowicie bezpośredni i jawny. Swoje poglądy wypowiada autorytatywnie, jako poeta-myśliciel obdarzony szczególnym przywilejem i prawem do "edukowania" swoich czytelników. Wiersz otwiera zakrojone szeroko na całą pierwszą strofę pytanie retoryczne. Jest ono nie tylko wyrzutem skierowanym do odbiorcy, ale także zamanifestowaniem własnej postawy uznanej za właściwą w hierarchii wartości. Wyraża ono renesansowe pragnienie pozostania w pamięci następnych pokoleń "w dobrej sławie". Poeta nie rezygnuje z akcentów osobistych. Skonkretyzowane "ja" renesansowego twórcy ujawnia się już w pierwszym zdaniu, upodmiatawiając głoszone sądy i proponowane zachowania.
Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy,
Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy,
A starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało,
Aby imię przynamniej po nas tu zostało?
Retoryczne pytanie przechodzi w strofach następnych w wyrazisty tok argumentacji dobitnej, ale zachowującej wszelkie reguły logicznego wywodu, w którym twierdzenia wspierane są klarownie formułowanymi przesłankami.
I szkoda zwać człowiekiem, kto bydlęce żyje,
Tkając, lejąc w się wszytko, póki zstawa szyje;
Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami,
Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami.
Poeta ze wzgardą traktuje "doczesne rzeczy". Pojawiają się przeciwstawienia: człowiek - zwierzę, życie bydlęce - życie ludzkie. Napiętnowane zostaje takie zachowanie, które ogranicza się tylko do pogoni za dobrami materialnymi, za zaspokojeniem wyłącznie konsumpcyjnych potrzeb jednostki, zapatrzonej jedynie we własny interes. Nie znajduje ono aprobaty poety, co wyraża ekspresywny przysłówek "bydlęce", czyli "po bydlęcemu". Wyrazem utraty godności ludzkiej staje się brak umiaru w biesiadowaniu: "Tkając, lejąc w się wszytko, póki zstawa szyje...". Kontekst biblijny opowieści o stworzeniu człowieka i innych istot ma podkreślać odrębność natury ludzkiej. Bóg wyróżnił człowieka, uczynił go doskonalszym od zwierząt, dał mu mowę i rozum. Dlatego też ma wobec niego większe wymagania, zobowiązuje do działań wykraczających poza potrzeby biologiczne.
Przeto chciejmy wziąć przedsię myśli godne siebie,
Myśli ważne na ziemi, myśli ważne w niebie;
Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,
Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże.
Poeta zarysowuje świat wartości wyższych, niezniszczalnych, których realizacja powinna stanowić sens i cel człowieczego życia. Autor zachęca do służenia "poczciwej sławie". Dzieło człowieka musi być dobre na ziemi i godne uznania w niebie - najwyższa sankcja boska świadczy o powadze przesłania. Celem naszych działań powinien być pożytek dla ojczyzny.
Komu dowcipu równo z wymową dostaje,
Niech szczepi miedzy ludźmi dobre obyczaje;
Niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega,
Praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega.
Każdy z nas dostał talent, który powinien wykorzystać, każdy ma swoje posłannictwo - może to być krzewienie dobrych obyczajów, ustanawianie sprawiedliwych praw czy walka z wrogiem. Człowiek pragnący sławy winien przestrzegać "praw ojczystych", stać na straży swobód obywatelskich i wolności. W tekst wiersza wpisane jest silne przekonanie, że zmierzając ku celom ogólnym realizuje on takie wartości, które przekraczają materialne podstawy jego działalności.
A ty, co-ć Bóg dał siłę i serce po temu,
Uderz się z poganinem, jako słusze cnemu.
Aprobatę poety uzyskuje również rycerz, który mężnie staje do walki "z poganinem", najeźdźcą, jak przystało "cnemu".
Prostak to który wojsko z wielkości szacuje,
Zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje.
Zdanie to jest nie tyle wyrazem przekonania o nieograniczonych możliwościach jednostki, ile wiary w jej siłę wewnętrzną, umożliwiającą zwycięstwo ducha nad materią oraz spełnienie powinności, które płyną z samej istoty człowieczeństwa, z jego powołania.
A starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało,
Aby imię przynajmniej po nas tu zostało.
W powołaniu tym kryje się również możliwość przełamania antynomii doczesności i wieczności, zniszczalności i trwałości. Nieodparty fakt śmierci ludzkiego ciała zostaje potraktowany jako argument na rzecz takiego postępowania, które ma na celu zapewnienie trwałości jakiejś cząstki ziemskiego bytowania człowieka. Pojawiające się na początku przeciwstawienia człowiek - zwierzę, życie godne - życie bydlęce zyskują jakby szerszą perspektywę. Życie godne jawi się nam jako życie aktywne, jako działalność, która prowadzi ku dobru wspólnemu. Przebiega ona w życiu doczesnym, ale zarazem wytwarza jakby rzeczywistość nową, trwalszą od chwilowych przyjemności ciała. Tego społeczno-moralnego uniwersum ludzkiego dotyczą owe "myśli ważne na ziemi, myśli ważne w niebie".
Dla ukazania trafności takiego przekonania przeprowadzony zostaje niemal rachunek zysków i strat:
Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem,
Azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?
Kochanowski podkreśla sławę obrońców ojczyzny. Działalność polityczna, a także walka i śmierć za kraj przyniosą wieczną pamięć potomnych. Poszukuje uporządkowanych sfer życia i znajduje je w istocie człowieka - rozumie, wyrażając tu przekonanie typowe dla filozofii chrześcijańskiej i renesansowej, czemu przeciwstawiała się szesnastowieczna filozofia przyrody. Dla Kochanowskiego wartością staje się cnota, jako nakaz utrzymania pewnego dystansu wobec świata (jak u stoików), a zarazem uczestniczenia w nim poprzez wybór sposobu życia pożytecznego w sensie społecznym.
IV. Kompozycja i tonacja artystyczno-nastrojowa
Treści Pieśni XIX "Ksiąg wtórych" zostały przekazane przez klarowną, wyrazistą konstrukcję stylistyczną. Pierwsza strofa utworu to pytanie retoryczne, które w następnych strofach przechodzi w argumentację. Nie jest ona celem samym w sobie, lecz przesłanką apelu, wezwania krystalizującego się w różnorodnych formach trybu rozkazującego ("chciejmy", "służmy", "niech szczepi", "niechaj czyni"). Pytanie zawarte w I strofie dotyczy przeciwstawień: zasługujących zdaniem poety na wzgardę, "rzeczy doczesnych" - "dobrej sławie"; "ciała, które musi zniszczeć" - imieniu, które ma szansę przetrwania. Poeta formułuje program życia godnego, a więc takiego, które wykracza poza zaspokajanie potrzeb materialnych.
Strofy IV i V zawierają konkretne wskazania praktyczne. Mówią o tym, jakie możliwości życia godnego otwierają się przed jednostkami, które obdarzone zostały zróżnicowanymi zdolnościami oraz walorami umysłu i charakteru. Wyłania się zespół wartości nadający sens głębszy ludzkiej egzystencji. Są to normy moralne, ład społeczny i zgoda, a przede wszystkim wolność ("piękna swoboda", "wolność miła") oraz męstwo i poświęcenie.
Gra różnorodnych form zaimkowych jest metodą lirycznej perswazji. "Ja" mówiące, przyjmując rolę propagatora akceptowanych przez siebie postaw, utożsamia się jednocześnie ze zbiorowością, do której zwraca się, mówiąc: "nas", "nam", "my". Kolejne ogniwa wypowiedzi pozostają ze sobą w ścisłym związku myślowym i formalnym przez spójniki typu: "przeto", "ponieważ", "a'. Napięcie i siła apelu wyraźnie narastają, zmierzając do punktu kulminacyjnego, w którym poeta zwraca się już do zespołowego "my", "wy". Wśród zbiorowości odnajduje jednak również pojedyncze "ty", do którego adresuje wezwanie o czyny wymagające szczególnych walorów i największego poświęcenia.
Refleksyjność utworu, uogólnienie dotyczące postawy człowieka wynika również z architektoniki wiersza. Kochanowski posłużył się najczęstszą odmianą strofy czterowersowej, zbudowanej z 13 zgłosek, przedzielonych średniówką po 7 sylabie. Rytmiczny wzorzec wiersza sylabicznego, w którym podział na wersy pokrywa się zasadniczo z granicą członu składniowego lub całego wypowiedzenia został wzbogacony o nieliczne przerzutnie (strofa 3, wersy: 3 i 4 oraz strofa 6, wersy: 1 i 2). Dodatkowym wzmocnieniem rytmicznym pieśni staje się rozczłonkowanie zdania w taki sposób, że jego granica przypada na klauzulę wersu drugiego, dzieląc strofkę na dwa dystychy. Dzięki tej zasadzie podkreślona została symetryczność budowy, wewnętrzny ład, który stał się odpowiednikiem złotego umiaru i porządku w świecie ludzkim. Układ rymów w każdej strofie jest regularny, parzysty (a a b b), rymy żeńskie.
Znamienną cechą wiersza jest nagromadzenie szerokich samogłosek "e" w dwóch wyrazach kończących każdy wers, z przesunięciem akcentu na ostatni, co uwydatnia silniej frazę składniowo-intonacyjną.
V. Podsumowanie
Imię i dobra sława zdobyte wysiłkiem życia godnego ludzkiej miary stanowić ma uwieńczenie i nagrodę ziemskiego bytowania. Jest to jeden z licznych w epoce renesansu refleksów horacjańskiego przekonania "non omnis moriar", jakie znalazły silny oddźwięk w poezji Kochanowskiego i w jego poglądach na temat roli poezji i poety. Jednakże w Pieśni XIX "Ksiąg wtórych" przywilej pośmiertnej sławy przysługuje nie tylko poecie, ale także każdemu, kto swymi czynami w różnych dziedzinach przyczynia się do "dobra wspólnego". Nobilitacji podlega tu więc wszelkie ludzkie działanie, zmierzające do nadania egzystencji człowieka wymiaru wykraczającego poza jego cielesne, materialne ograniczenia. Jest to optymistyczna wizja człowieka i jego losu, ponieważ każdy może służyć "poczciwej sławie", jeśli w swym postępowaniu nie będzie kierował się egoizmem, prywatą i przyziemną interesownością. Wiersz czarnoleski nie nakłania jednak do pogoni za sławą za wszelką cenę, lecz skłania do refleksji nad takimi sposobami zachowań i działań społecznych, które prowadzą do zharmonizowania dobra jednostki z dobrem zbiorowości i nadania jej wymiaru duchowego.
Wybór bibliografii
Z. Libera, J. Pietrusiewiczowa, J. Rydel, Literatura polska od średniowiecza do oświecenia, Warszawa 1988.
J. Pelc, Jan Kochanowski poeta renesansu, Warszawa 1988.
L. Szczerbicka-Ślęk, Wstęp do: Jan Kochanowski, Pieśni, Wrocław 1970.
J. Ziomek, Renesans, Warszawa 1966. Słownik literatury staropolskiej, red. T. Michałowska, Wrocław 1990.
M. Dłuska, "Kto mi dał skrzydła...". Poetyka i wiersz Jana Kochanowskiego, w: M. Dłuska, Studia i rozprawy, Kraków 1970.