DO GENEZY HYMNU JANA KOCHANOWSKIEGO "CZEGO CHCESZ OD NAS, PANIE, ZA TWE HOJNE DARY..."
Czy w czasie swego stosunkowo krótkiego pobytu we Francji Kochanowski zetknął się z Buchananem osobiście - nie wiemy. Można jednak sądzić, że znakomicie zorientowany w tamtejszym środowisku intelektualnym i artystycznym Utenhove nie zaniedbał sposobności, by swego polskiego przyjaciela zapoznać z pismami znanego i cenionego w kręgach paryskich poety, którego w dodatku uznawał za swego mistrza. Utwory Buchanana posiadał zapewne u siebie, czy to w odpisach, czy też w postaci pierwodruków. Mogła być wśród nich także tragedia o św. Janie Chrzcicielu, napisana wprawdzie przed piętnastoma z górą laty, ale ze względu na swą ponadczasową treść wciąż aktualna, czytana zapewne i wystawiana, krążąca w odpisach, a może i nieoficjalnych drukach. Jeśli tak było w istocie, Baptistes musiała wywrzeć na Kochanowskim spore wrażenie, współbrzmiąc w swej wymowie ideowej z jego osobistymi poglądami w kwestiach wolności jednostki, tolerancji religijnej i światopoglądowej czy demokratycznego ustroju państwowego. Fakt, iż nasz poeta nie wspomniał później o Buchananie jako o autorze dramatu o św. Janie Chrzcicielu, lecz w związku z jego Parafrazą psalmów, nie wyklucza przecież możliwości lektury Baptistes w czasie jego pobytu we Francji. Pośrednie potwierdzenie tego przypuszczenia można znaleźć, jak się zdaje, nie gdzie indziej, lecz właśnie w hymnie Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary...
Tytułowy bohater tragedii, św. Jan Chrzciciel, nawet w więzieniu nie ulega presji Heroda i kapłana Malchusa, twardo obstając przy bezkompromisowych, "niebiańskich" racjach. Na początku jednej ze scen, ukazujących dialog proroka z Malchusem, Jan wygłasza podniosły monolog skierowany do Boga, Pana i Stwórcy wszechświata, przeradzający się następnie w gorzką refleksję nad niechlubną rolą człowieka w dziejach Boskiego stworzenia. Oto jego oryginalny tekst:
O magne rerum rector, auctor, arbiter!
Te quicquid aer continet laxo sinu,
Quaecumque tellus educat, quicquid suis
Fretum sub undis nutrit, agnoscit Deum,
Sentit parentem, legibus semel datis
Obsequitur ultro tramite immutabili:
Jussu tuo ver pingit arva floribus,
Fruges dat aestas, fundit autumnus merum,
Hiems pruinis vestit albicantibus
Montes, in aequor curva volvunt flumina
Moles aquarum, mare reciprocat vices,
Noctem Diana, Phoebus incendit diem,
Et inquieta lustrat orbem lampade.
Nil denique usquam est sive caelo, seu solo,
Quod non libenter pareat regi suo,
Amet parentem, et officiis quibus potest
In conditorem studia declaret sua.
At solus homo quem caeteris longe magis
Gaudere decuit, et obsequi jussis Dei,
Contemptor unus inter omnes maxime est:
Praecepta spernit, frena legum rejicit:
In omne praeceps facinus it: libidine
Metitur aequum: ponderat jus viribus. (26)
W pierwszej, hymnicznej części, monolog Jana Chrzciciela jest uderzająco podobny do hymnu Czego chcesz od nas, Panie... Oto człowiek (tutaj, rzecz jasna, człowiek sprawiedliwy) zwraca się do Boga, Stwórcy i Pana wszechświata, wysławiając ład, harmonię i celowość stworzenia, przez które objawia się Boża mądrość i dobroć. Spróbujmy zestawić paralelne miejsca obu tekstów (27).
Buchanan:
O wielki władco rzeczy, stwórco, sędzio...
Kochanowski:
Tyś Pan wszytkiego świata,
Tyś niebo zbudował...
Buchanan:
To wszystko, co obejmuje łuk powietrza, co wydaje ziemia, co żyje w morzu - uznaje w Tobie Boga, czuje ojca, posłuszne jest raz danym prawom.
Kochanowski:
...wszędy pełno Ciebie:
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Buchanan:
Z Twojego rozkazu wiosna maluje niwy kwiatami...
Kochanowski:
Tobie k'woli w kłosianym wieńcu
Lato chodzi...
Buchanan:
Jesień rozlewa wino...
Kochanowski:
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa...
Buchanan:
Kręte rzeki toczą do morza swe obfite wody...
Kochanowski:
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają...
Buchanan:
Morze na przemian przypływa i odpływa...
Kochanowski:
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
A zamierzonych granic przeskoczyć się boi.
Buchanan:
Noc oświeca Diana (księżyc), dzień zaś Febus (słońce)...
Kochanowski:
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają.
Buchanan:
Nie ma niczego, czy to na niebie, czy na ziemi, co z chęcią nie byłoby po-słuszne swemu Panu, co by nie kocha-ło swego rodzica i nie okazywało gór-liwości wobec Stwórcy, jakimi tylko może służbami.
Kochanowski:
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Mamy tu zatem do czynienia nie tylko ze zbieżnością pojedynczych motywów, ale wręcz z całą sekwencją myślowych, obrazowych, a nawet frazeologicznych analogii, utrzymaną w konwencji hymniczno-doksologicznej i podporządkowaną wspólnej idei - ukazaniu doskonałości Boga poprzez doskonałość Jego stworzenia. Rozbieżności wynikają zarówno z indywidualnego, twórczego opracowania tematu w obu tekstach, jak również z diametralnie przeciwstawnej konkluzji monologu Jana i hymnu Czego chcesz od nas, Panie... O ile bowiem Kochanowski stawia na czele stworzenia sławiącego Boga - człowieka, u Buchanana człowiek właśnie, jako jedyne stworzenie, sprzeciwia się woli Boga. Harmonia świata stworzonego obejmuje w hymnie nie tylko kosmos, ale i "etos", w Baptistes natomiast niweczy ją grzeszny, wynoszący się nad Boga samego człowiek. Trzeba oczywiście pamiętać, porównując oba teksty, że modlitwa Jana Chrzciciela w więzieniu spełnia całkiem inne funkcje niż modlitewny hymn Kochanowskiego.
Zanim powrócimy do problemu odmienności ideowych konkluzji obu tekstów, wypada zwrócić uwagę na dwie jeszcze analogie obrazowe, dające się zauważyć przy zestawieniu monologu Jana Chrzciciela z innymi utworami Kochanowskiego. W pierwszym rzędzie dotyczy to pieśni Oko śmiertelne Boga nie widziało, wpisanej wraz z hymnem Czego chcesz od nas, Panie... do rękopisu Osmolskiego i powstałej prawdopodobnie w tym samym czasie, a więc na przełomie 1558 i 1559 roku. Podkreśla się podobieństwo i zależność obu utworów, uznając nawet pieśń Oko śmiertelne Boga nie widziało za pierwszą redakcję hymnu. (28) Znajdujemy w niej jeszcze wyraźniejszą niż w hymnie analogię wobec Buchananowego obrazu zmienności dni i nocy:
Buchanan:
Noc oświeca Diana (księżyc), dzień zaś Febus (słońce), co okrąża świat nie znającą spoczynku pochodnią.
Kochanowski:
Za czyją sprawą we dnie słońce chodzi,
miesiąc świeci, kiedy noc nadchodzi?
W łacińskiej Elegii III z "Księgi czwartej" pojawia się natomiast niezwykle podobny do Buchananowego obraz morza:
Buchanan:
Kręte rzeki toczą do morza swe obfite wody, morze na przemian przypływa i odpływa...
Kochanowski:
Jak zjawisko przypływu morza i odpływu,
I ocean, co nigdy brzegów nie przekroczy,
Choć się niewyczerpana moc wody doń toczy (29).
Poprzestając na tych dwóch tylko przykładach, spróbujmy określić zasięg podobieństw i różnic zachodzących pomiędzy hymnem Jana Chrzciciela w Baptistes a hymnem Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary... Apologia stworzenia, będąca jednocześnie doksologią Stwórcy, zajmuje w tragedii Buchanana 17 wersów; u Kochanowskiego obejmuje całość utworu - wyłączając może ostatnie cztery wersy, stanowiące czysto modlitewne zamknięcie hymnu - a zatem wersów 24. Różnica to znaczna, sprawiająca, że u Kochanowskiego pojawia się kilka nowych, bardziej szczegółowych motywów: "Złota też, wiem, nie pragniesz", "Tyś niebo zbudował i złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował", obrazy ziół przykrywających ziemię, gnuśnej Zimy, nocnej rosy, ożywczego deszczu, pożywienia dla zwierząt itp. Najogólniej rzecz ujmując można stwierdzić, że dokładne odpowiedniki posiadają w tekście Buchanana wersy 13-20 hymnu (morze, rzeki, dzień, noc, pory roku), pojedyncze motywy powtarzają się, choć w nieco odmiennej postaci, w wersach od l do 12: wizerunek Boga-Stwórcy, Jego wszechmoc i wszechobecność, posłuszeństwo stworzenia Bożym nakazom, Bóg Panem nieba i ziemi itd. Większość elementów świata przedstawionego hymnu, nie znajdujących bezpośrednich analogii w tekście Buchanana, mieści się ponadto w ramach wspólnego obu utworom schematu dowodzenia czy obrazowania Bożej mocy i dobroci przez opis doskonałego świata.
Na tym jednak podobieństwa się kończą. W Baptistes Jan Chrzciciel głosi pochwałę stworzenia po to, by na tym tle ukazać sprzeniewierzenie się człowieka; u Kochanowskiego afirmacja stworzenia jest bezwarunkowa i humanistyczna. Nie znajdziemy w tragedii Buchanana obrazu człowieka stającego na szczycie drabiny stworzenia, by w imieniu całego kosmosu wysławiać Stwórcę, nie znajdziemy tak charakterystycznego dla naszej pieśni poczucia wspólnotowości, jedności człowieka z przyrodą, owego kolektywnego "my" jako podmiotu wielbiącego Pana. Zamiast tego Buchanan stawia przed nami "exempla" nieprawości i zła: Heroda, Herodiadę, faryzeuszów. Hymn Jana Chrzciciela na cześć Bożej mądrości i dobroci kończy się głęboko pesymistycznym stwierdzeniem ludzkiej nieprzystawalności do harmonijnego obrazu świata: człowiek, któremu bardziej niż innym stworzeniom przystało radować się życiem w posłuszeństwie Bogu, jest pośród innych niechlubnym wyjątkiem - gardzi przykazaniami, zrywa wędzidła Bożych praw, żyje występnie, sprawiedliwość
mierzy pożądliwością, prawo zaś przemocą. Upraszczając nieco można by stwierdzić, że Buchanan dał w ten sposób wyraz charakterystycznemu pesymizmowi antropologii protestanckiej, postrzegającej człowieka jako istotę, która utraciła jedność z Bogiem i Jego stworzeniem przez grzech pierworodny; przywrócenie utraconej więzi jest w życiu doczesnym nie możliwe, człowiek może ją odzyskać jedynie w perspektywie eschatologicznej i to wyłącznie dzięki zbawczemu dziełu Chrystusa.
W tym kontekście hymn Kochanowskiego odczytywać by można jako polemiczną odpowiedź na głęboko pesymistyczną konkluzję Buchanana, odpowiedź sformułowaną z pozycji ufnego humanizmu chrześcijańskiego. Jednocześnie jednak zdawał sobie sprawę nasz poeta z uproszczenia tego rodzaju postawy. W siostrzanej wobec hymnu pieśni Oko śmiertelne Boga nie widziało, wzbogacającej argumentację kosmologiczną problematyką moralną, Kochanowski usiłuje wytłumaczyć istnienie zła w świecie jego niesamoistnością i tymczasowością:
A to nas namniej niechaj nie obchodzi
Że nad niewinnym czasem zły przewodzi.
Albo że gorszy świat po woli mają,
A dobrzy rychlej niedostatek znają.
Wszytko to Pan Bóg wywróci na nice,
Jeno kto wejźrzy w Jego tajemnice,
Jako na koniec zły przedsię wypada,
A dobry w Jego majestacie siada.
Znamienne, że zarówno pesymizm Buchanana, jak i optymizm Kochanowskiego, zdają się mieć to samo źródło - myśl Augustyńską.
Warto tu może zwrócić uwagę na jedną jeszcze sprawę. W angielskim dramacie XVI stulecia Jan Chrzciciel kreowany był częstokroć na rzecznika stanowiska protestanckiego w sporze z "papieżnikami", jako wzór nieskażonej wiary ewangelicznej i Chrystusowej prawdy. Tak np. w dramacie Johna Bale pt. John the Baptist's Preaching z lat 1547-1548, prorok występujący na pustyni przeciwko faryzeuszom broni w istocie zasad wiary protestanckiej (30). Podobnie przedstawił Jana Chrzciciela Nicolaus Grimaldus, autor wydanego w 1548 roku w Kolonii łacińskiego dramatu Archipropheta: Pański Poprzednik reprezentuje w swym nauczaniu nad Jordanem stanowisko anglikańskie, zaś wysłani do niego przez Żydów kapłani i lewici są przedstawicielami "rzymskiego faryzeizmu" (31).
Pisząc Baptistes Buchanan korzystał również z tradycji bardziej odległej, która, jak można sądzić, oddziałała bezpośrednio na postać monologu Jana Chrzciciela. Źródła literackie dowodzą, że jeszcze przed powstaniem Zlotej legendy Jakuba de Voragine średniowieczny Zachód znał wywodzące się ze schyłku starożytności żywoty św. Jana Chrzciciela. Na terenie dzisiejszej Francji zachowały się np. fragmenty XII-wiecznej redakcji żywota Pańskiego Poprzednika, pochodzącego prawdopodobnie ze starożytnej Aleksandrii (32). W greckich kodeksach z X i XI wieku przetrwała do naszych czasów syryjska redakcja żywota św. Jana Chrzciciela, opisująca jego losy od narodzin aż po ścięcie przez Heroda. Oczekując w więzieniu na wypełnienie się przeznaczenia, przyjaciel Oblubieńca wznosi do Boga taką oto modlitwę:
O Boże, któryś jest przed wiekami z Twoim Słowem, który nas napełniłeś Duchem Świętym, który utwierdziłeś niebiosa, stworzyłeś ziemię i ustanowiłeś ukryte łoża dla wód nieba, który powołałeś zastępy anielskie dla sprawowania władzy podług porządku, który wytyczyłeś granice morzu i nie pozwalasz mu występować z brzegów przeciwko nam, lecz przymuszasz je, by było posłuszne człowiekowi, który nakazujesz wodom rodzić żywe istoty [...], nie odwracaj się od nas, nie opuszczaj nas [...] lecz zbaw nas [...], gdyż Twoja chwała trwa na wieki wieków. Amen. (33)
Cytat powyższy dowodzi ogromnej trwałości pewnych toposów chrześcijańskiej (a sięgając dalej w przeszłość - również antycznej) tradycji hagio- i hymnograficznej: odnajdujemy je zarówno na Wschodzie, w syryjskim żywocie św. Jana Chrzciciela z V czy VI wieku, w jego wczesnośredniowiecznych opracowaniach bizantyńskich i zachodnich, w tragedii renesansowego humanisty Buchanana oraz w hymnie polskiego poety. Nie jest przy tym wykluczone, że wszystkie wymienione powyżej ogniwa tej tradycji pozostają wobec siebie w zależności genetycznej. Hipoteza ta dotyczy szczególnie dwóch ostatnich: monologu Jana Chrzciciela w Baptistes oraz hymnu Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary... (34).
Przytoczmy na koniec modlitwę Jana Chrzciciela z tragedii Buchanana w parafrazowanym przekładzie Macieja Walentego Teppera, stylizowanym wyraźnie na hymn Kochanowskiego; jego uderzającego podobieństwa do tekstu szkockiego poety nie mógł nie zauważyć uczony tłumacz:
Jednowładny bez końca Rządco wszystkich rzeczy,
Z których się żadna Twoim być dziełem nie przeczy,
Co tylko ziemia w swoich wnętrznościach pokrywa,
Opatrznym to Cię ojcem być swoim nazywa.
Morze Twoich wyroków gwałcić się nie waży,
Pilnuje granic sobie raz danych dla straży.
Powszechnym Twym rozkazem wiosna w piękne kwiaty
Ziemię stroi, a lato w plon nader bogaty.
Jesień żyzna z gron winnych zysk wydaje spory,
Zima śniegiem pokrywa niebotyczne gory.
Noc ciemną miesiąc z gwiazdy, dzień słońce oświeca,
I jasność nieprzestanną w różnych częściach wznieca,
Słowem: w świecie obszernym, na Twoje skinienie,
Któż kiedy nieposłuszne upatrzył stworzenie?
Człowiek to tylko jeden, przystało któremu
Być posłusznym nad innych przykazaniu Twemu,
Największym jest przestępcą, gdy wszelkie rozkazy
I prawa sobie dane za nic jedno waży:
Na wszelkie zbrodnie leci zawsze, dniem i nocą,
Wolą swą mierzy prawa, sprawiedliwość mocą. (35)
Spośród badaczy życia i twórczości Jana Kochanowskiego, najmocniej jego związki z Buchananem podkreślał Tadeusz Grabowski, autor referatu zatytułowanego Kochanowski wobec reformacji, wygłoszonego w roku 1930 z okazji Zjazdu Naukowego im. Jana Kochanowskiego w Krakowie. Wskazywał w nim m.in. na uderzające analogie w doborze tematów twórczości obu poetów, wspólnotę tolerancyjnej postawy w kwestiach wyznaniowych, oddziaływanie twórczości Buchanana na poezję Jana z Czarnolasu itd. W dyskusji, która odbyła się później, Grabowski postulował dokładniejsze zbadanie związków pomiędzy spuścizną literacką obu humanistów - szkockiego i polskiego. Mówił wówczas: "Również jego [tj. Kochanowskiego] zależność od reformacyjnego poety Buchanana zasługiwałaby na bardziej wyczerpujące niż dotąd uwagi". (36) Słowa zaiste warte przypomnienia.
*Pierwodruk: "Ruch Literacki" 1990, nr 4/5, s. 293-308.
Przypisy
(26) Baptistes sive calumnia..., s. 230 (P3v).
(27) Tekst Baptistes przytaczam wg wydania cytowanego wyżej, tekst hymnu Kochanowskiego podaję za: J. Kochanowski, Pieśni, opr. L. Szczerbicka-Ślęk, Wrocław 1970 (BN I, nr 100), s. 3-4. Z tego wydania pochodzą również cytowane fragmenty pieśni Oko śmiertelne Boga nie widziało (s. 119-121).
(28) Zob. np. S. Grzeszczuk, Manifest poetycki i filozoficzny - "Czego chcesz od nas, Panie?" Jana Kochanowskiego [w:] Arcydziela literatury polskiej. Interpretacje, red. A. Niewolak-Krzywda i S. Grzeszczuk. t. II. Rzeszów 1988, s. 47. O dwóch opracowaniach tego samego tematu w obu pieśniach pisze J. Pelc, Jan Kochanowski..., s. 146.
(29) Przekład L. Staffa [w:] J. Kochanowski, Z łacińska śpiewa Słowian Muza, s. 141.
(30) The New Cambridge Bibliography of English Literature, t. I (600-1660), Cambridge 1974, s. 1404; R. Dyboski, Literatura i język średniowiecznej Anglii, Kraków 1910, s. 274.
(31) P. Harvey, The Oxford Companion to English Literature, Oxford 1975, s. 354.
(32) R. Bossuat, Manuel bibliographique de la literature Francaise du moyen age, Melun 1951, s. 308; P. Zumthor, Histoire litteraire de la France medievale (VI-XIV siecles), Paris 1954, s. 203.
(33) Histoire de saint Jean-Baptiste attribuee a saint Marc l'Evangeliste [w:] Patrologia Orientalis, t. IV, fasc. 5, nr 19, s. 533. Modlitwa ta nawiązuje prawdopodobnie do tekstu anafory eucharystycznej z IV wieku (zwanej "klementyńską"), powstałej w Syrii. Czytamy tu m. in.: "Boże i Ojcze Jednorodzonego Syna Twego, który przez Niego [...] stworzyłeś ten świat widzialny i wszystko, co jest w nim! Ty rozciągnąłeś niebo jak dach i rozwinąłeś je jak namiot, umocniłeś ziemię nad nicością jedną myślą i utwierdziłeś firmanent, stworzyłeś noc i dzień. [...] Ty umieściłeś na niebie słońce, aby rządziło dniem, księżyc, aby panował nocą i zakreśliłeś na niebie chór gwiazd ku chwale swej wspaniałości. [...] Ty oddzieliłeś wielkie morze od lądu i uczyniłeś je sposobnym do pływania, a ziemię uczyniłeś sposobną do pieszej drogi. Ty morze napełniłeś zwierzętami małymi i wielkimi, a ziemię zasiedliłeś potulnymi i dzikimi, odziałeś różnymi krzewami, uwieńczyłeś roślinami, upiększyłeś kwiatami i ubogaciłeś nasionami. Ty granicą otoczyłeś przepaść i za jej łoże przydzieliłeś wielką otchłań i wytyczyłeś dla niej szerokie morza pełne słonych wód, ale je obwarowałeś granicami najdelikatniejszego piasku. [...] Ty opasałeś [...] świat rzekami, nawodniłeś dzikimi potokami, napoiłeś niewygasa-jącymi źródłami i obwarowałeś górami, aby miały trwały i spokojny fundament. Ty napełniłeś swój świat i upiększyłeś go wonnymi i leczniczymi ziołami, wieloma różnymi zwierzętami, [...] koleją lat, biegiem miesięcy i dni, porządkiem pór roku i przejściami niosących deszcz obłoków ku wzrostowi plonów, dla podtrzymania zwierząt. [...] Za to wszystko chwała Tobie. Władco Wszechwładny!" Cyt. za: Wieczerza mistyczna. Anafory eucharystyczne chrześcijańskiego Wschodu, przeł. H. Paprocki, Warszawa 1988, s. 61-65. Spośród starotestamentowych inspiracji powyższej modlitwy można wymienić chociażby psalm 8 czy fragment Księgi Przysłów (8, 27- 30). Wysławianie Boga przez pochwałę Jego stworzenia stało się jedną z podstawowych formuł hymniczno-modlitewnych starożytnego Kościoła; świadczy o tym nalepiej wspaniały hymn Klemensa Rzymskiego na cześć doskonałości stworzenia, powstały ok. 30 lat po śmierci apostoła Pawła. Odnaleźć w nim można wszystkie wątki tematyczne cytowanej wyżej anafory, a także hymnu Kochanowskiego. Zob. Pierwszy list Klemensa Rzymskiego do Koryntian, przeł. A. Lisiecki [w:] Pisma Ojców Kościoła, t. l, Poznań 1924, s. 126-128.
(34) Uznanie tego przypuszczenia za prawdopodobne mogłoby w nowym świetle ukazać problem "pewnego zabarwienia protestanckiego" hymnu Kochanowskiego, na które już wielokrotnie zwracano uwagę. Samo sformułowanie pochodzi z artykułu W. Weintrauba, Manifest renesansowy.... s. 164. O związkach poety ze środowiskiem różnowierczym oraz o protestanckich wydaniach hymnu pisali m. in. J. Pelc (Wiersze Jana Kochanowskiego..., s. 62, 67-71) oraz S. Grzeszczuk (Manifest poetycki..., s. 39-40). A. Brückner pisał np. o arianinie Grzegorzu Pawle z Brzezin: "czytał i korzystał ze znanego wiersza Kochanowskiego (Czego chcesz od nas, Panie...), który w odpisach licznych wtedy już krążył, a protestantom dziwnie podobać się musiał, jako nie zdradzający niczym katolicyzmu" (A. Brückner, Różnowiercy polscy, Warszawa 1905, s. 149).
(35) M. W. Tepper, Wiersz smutny..., k. C3v.
(36) T. Grabowski, Kochanowski wobec reformacji, s. 337. Należałoby np. zbadać ewentualny wpływ Buchananowego przekładu Alcestis na próbę tłumaczenia tej tragedii podjętą przez Kochanowskiego.