Poeci wczesnego humanizmu
Klemens Janicki
Biernat z Lublina
Mikołaj Rej
Jan Kochanowski
Łukasz Górnicki
Piotr Skarga
Szymon Szymonowic
Poeci "minorum gentium"
Andrzej Frycz Modrzewski
Literatura błazeńska
Proza
Dramat
Poezja anonimowa
Varia
Opracowania
Jan Kochanowski
28/50
PIE¦NI
Księgi wtóre
Pie¶ni
------------------------
Karta tytułowa
------------------------
Księgi pierwsze:
- Pie¶ń 1
- Pie¶ń 2
- Pie¶ń 3
- Pie¶ń 4
- Pie¶ń 5
- Pie¶ń 6
- Pie¶ń 7
- Pie¶ń 8
- Pie¶ń 9
- Pie¶ń 10
- Pie¶ń 11
- Pie¶ń 12
- Pie¶ń 13
- Pie¶ń 14
- Pie¶ń 15
- Pie¶ń 16
- Pie¶ń 17
- Pie¶ń 18
- Pie¶ń 19
- Pie¶ń 20
- Pie¶ń 21
- Pie¶ń 22
- Pie¶ń 23
- Pie¶ń 24
- Pie¶ń 25
------------------------
Księgi wtóre:
- Pie¶ń 1
- Pie¶ń 2
- Pie¶ń 3
- Pie¶ń 4
- Pie¶ń 5
- Pie¶ń 6
- Pie¶ń 7
- Pie¶ń 8
- Pie¶ń 9
- Pie¶ń 10
- Pie¶ń 11
- Pie¶ń 12
- Pie¶ń 13
- Pie¶ń 14
- Pie¶ń 15
- Pie¶ń 16
- Pie¶ń 17
- Pie¶ń 18
- Pie¶ń 19
- Pie¶ń 20
- Pie¶ń 21
- Pie¶ń 22
- Pie¶ń 23
- Pie¶ń 24
______________
Karta tytułowa
I
Księgi pierwsze
I
Księgi wtóre
PIE¦Ń 2
Nie dbam, aby zimne skały
Po mym graniu tańcowały;
Niech mię wilcy nie słuchaj±,
Lasy za mn± nie biegaj±.
Hanno, tobie k woli ¶piewam,
Sk±d jesli tw± łaskę miewam,
Przeszedłem już Amfijona
I lutnistę Aryjona.
Mnie sama twarz nie uwiedzie;
I choć druga na plac jedzie
Z herby domów starożytnych,
Zacne plemię dziadów bitnych.
Ja chcę podobać sie w mowie
Nauczonej białejgłowie;
Ty mię pochwal, moja pani,
Nie dbam, choć kto inszy gani.
Cnocie zajĽrz± jako żywo,
Bujne drzewo wiatrom krzywo;
Ale ty chciej pomoc sama,
Nie ugrozi zazdro¶ć nama.
A jesli me niskie progi
Będ± godne twojej nogi,
Nogi pięknej - nie potrzeba,
Dosięgę już głow± nieba.
Samy cię ¶ciany wołaj±
I z dobr± my¶l± czekaj±;
Lipa, stoj±c wpo¶rzód dworu
Wygl±da cię co raz z boru.
Każ bystre konie zakładać,
A sama się gotuj wsiadać.
Teraz naweselsze czasy,
Zieleni± sie pięknie lasy.
ٱki kwitn± rozmaicie,
Zaj±ca już nie znać w życie;
Przy nadziei oracz ¶cisły,
Że będzie miał z czym do Wisły.
Stada igraj± przy wodzie,
A sam pasterz, siedz±c w chłodzie,
Gra w piszczałkę proste pie¶ni,
A faunowie skacz± le¶ni.
Kwap sie, póki jasne zorze
Nie zapadn± w bystre morze;
Po chwili ćmy czarne wstan±,
Co noc nosz± nienaspan±.
<<
strona
[23]
[24]
[25]
[26]
[27]
[28]
[29]
[30]
[31]
[32]
~
>>