Paweł Palczowski
Kolęda moskiewka
oprac. Grzegorz Franczak
Wydawnictwo Neriton
Warszawa 2010
Biblioteka Dawnej Literatury
Popularnej i Okolicznościowej, t. 6
O książce
Paweł Palczowski (ok. 1570 – po 1609), postać znana dziś głównie historykom, był uzdolnionym i ciekawie zapowiadającym się pisarzem politycznym związanym z kancelarią królewską, drapieżnym propagandystą, którego kariera zabłysła i zgasła w burzliwym okresie dymitriad i rokoszu sandomierskiego. Obieżyświat i utracjusz, spędził całe dorosłe życie na wojażach, które pochłonęły ojcowski majątek w Księstwie Zatorskim. Kształcił się w kalwińskich szkołach w Małopolsce, potem na protestanckich uczelniach we Frankfurcie nad Odrą i Altdorfie, wreszcie w Padwie, gdzie przyjął wiarę katolicką. Po powrocie opublikował w roku 1605 swoje jedyne – obok Kolędy i poetyckiej dedykacji w Godach moskiewskich S. Lifftela – utwory pewnego autorstwa: łaciński traktat o ustroju Republiki Weneckiej (Status Venetorum) oraz łacińską mowę gratulacyjną z okazji ślubu Zygmunta III Wazy i Konstancji Habsburżanki. Za sprawą wpływowego wuja, Sebastiana Lubomirskiego, znalazł się w orszaku poselskim wiozącym Marynę Mniszchównę do Moskwy. Uwięziony po krwawym upadku Samozwańca, wrócił do kraju jesienią 1608, by wkrótce po ogłoszeniu Kolędy (1609) zaginąć bez wieści – najprawdopodobniej w trakcie moskiewskiej wyprawy Zygmunta III.
Kolęda moskiewska to niewątpliwie jeden z najbardziej jadowitych antyrosyjskich paszkwili w języku polskim. Znakomita pod względem retorycznym broszura propagandowa, napisana na zamówienie kancelarii królewskiej, przeznaczona była do rozprowadzenia w charakterze noworocznego życzenia ("kolędy") wśród posłów na styczniowy sejm walny 1609 r., których należało skłonić do poparcia i sfinansowania zamierzonej przez Zygmunta III Wazę wyprawy na Moskwę. Przekonaniu przeciętnego szlachcica, adresata broszury, służyła wzbogacona przykładami dwojaka argumentacja: etyczna (konieczność pomszczenia doznanych krzywd i odebrania zawojowanych niegdyś przez Moskwę ziem) oraz pragmatyczna, odnosząca się zarówno do katastrofalnej sytuacji państwa moskiewskiego, stwarzającej wyjątkową okazję ku szybkiej i udanej inwazji, jak i do wewnętrznych trudności Rzeczypospolitej (przeludnienie, najazdy tatarskie na wschodnich rubieżach), którym zaradzić mogła tylko kolonizacja ościennego państwa. Wyidealizowany obraz bajecznych bogactw ziemi moskiewskiej, owego Nowego Świata stojącego otworem przed sarmackimi konkwistadorami, poczucie wyższości "polskiego żywiołu panującego", a także polskiej "misji" cywilizacyjnej i religijnej wobec słowiańskiego Orientu, czynią z Kolędy tekst dający się dziś z powodzeniem odczytać w kategoriach dyskursu postkolonialnego.