Mikołaj Sęp Szarzyński
Sebastian Grabowiecki
Stanisław Grochowski
Kasper Twardowski
Hieronim Morsztyn
Szymon Zimorowic
Kasper Miaskowski
Maciej Kazimierz Sarbiewski
Daniel Naborowski
Łukasz Opaliński
Krzysztof Opaliński
Jan Andrzej Morsztyn
Zbigniew Morsztyn
Wacław Potocki
Wespazjan Kochowski
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Józef Baka
Poeci "minorum gentium"
Samuel Twardowski
Jan Chryzostom Pasek
Jędrzej Kitowicz
Benedykt Chmielowski
Jan III Sobieski
Varia
Opracowania
Jan Gawiński
Sielanka trzecia
NIESFORNE ZALOTY
PASTERZ, TESTYLIS
T[ESTYLIS]
Przecie ty za mną, Idmon, przecie mię szlakujesz.
Tak-li to, dobry pasterz, dobytku pilnujesz?
PASTERZ
Wrona za pługiem chodzi, koza za leszczyną,
ja za tobą, Testylko, ma krasna dziewczyno.
T[ESTYLIS]
Nie proszę, byś szedł za mną, pilnuj raczej trzody –
gdzie kto obecnym nie jest, tam się spodziać szkody.
PASTERZ
Gdzie ja, tam trzoda; szkody namniej się nie boję –
bym przy tobie był, o to najwięcej ja stoję.
T[ESTYLIS]
Być przy mnie, coć stąd za zysk? Pilnuj każdy siebie.
Ja jaką-m jest, takową zostanę bez ciebie.
PASTERZ
Być przy tobie jest rozkosz, a bez ciebie, zasię,
wszytko mi niepożądno, choć w najlepszym wczasie.
T[ESTYLIS]
Nie żartuj! Jeśliś z drugich nawykł więc żartować,
ze mnie nic. Musisz dalej do głupszych wędrować.
PASTERZ
Nie żartuję, dalibóg! Już dzień mija trzeci,
jak się we mnie co dalej gorszy ogień nieci.
T[ESTYLIS]
Toć lato pewnie dało takie rozpalenie;
przydzie zima, co chłodnym swym twą niemoc zżenie.
PASTERZ
Ach, co czynisz? Nie szydź mną! Tyś mi jest przyczyną –
me zapały są z ciebie, z ciebie samej zginą.
T[ESTYLIS]
Ognia nie mam, ale zaś to widzę po tobie,
żeś w gorączce – tak nie dziw, że zmyślasz w chorobie.
PASTERZ
Piękna twarz, piękne oko, piękne piersi twoje –
te to zapały we mnie, te to ognie moje.
T[ESTYLIS]
Lubom taka, nie taka, siła w Argu włości:
jest Menala, jest Filis, kochaj te piękności.
PASTERZ
Twa uroda, twa wdzięczność i usta różane,
bym kochał i w nie patrzał, jak z musu mi dane.
T[ESTYLIS]
Mały zysk i obrada, według mego zdania,
widzieć i znać piękności, ale nie kochania.
PASTERZ
Wżdyś nie kamień, dasz się tak, jako drugie użyć.
Cudzych chęci nie gardzić, kiedyć pragną służyć.
T[ESTYLIS]
Nie gardzę, ale o twe mniej ja dbam usługi;
u mnie niemi nie wskórasz – radzę, daj je drugiéj.
PASTERZ
Póki-ć róża na twarzy, póki-ć kwitną lata,
zażyj wieku młodego, zażyj, radzę, świata.
T[ESTYLIS]
Myśl i serce wesołe, a sumnienie czyste
to dobro, to wesele u mnie wiekuiste.
PASTERZ
Z ołtarzem teraz trzymasz; i tam ręce dają
do przyjaźni – niech i me dziś tego doznają.
T[ESTYLIS]:
Co czynisz?! Nie tykaj mię, darmo się pasujesz:
mam Dyjannę w obronę, nic nie wytargujesz.
PASTERZ
Ej, radzę, skłoń się prośbom. Kto nie dba na prośby,
uczyni poniewoli, gdy nastąpią groźby.
T[ESTYLIS]
Zaniechaj mię! Czemu mię drzesz jak niewolnicę?
Nie mię kol swą szczeciną, boć podrapię lice!
PASTERZ
Ma Testylko nadobna, moja pastereczko,
już też czas, daj się skłonić, ma piękna gwiazdeczko.
T[ESTYLIS]
Słowa piękne, miód szczery, w sercu żółci pełno;
znać po oczach, że czarny tłum pod białą wełną.
PASTERZ
Nać tę parę jabłuszek i ten kwiat czerwony,
a niechaj będzie umysł twój ku mnie skłoniony.
T[ESTYLIS]
Ty mnie tym nie pozyszczesz sobie upominkiem –
mam ja dość róży doma i ruty z barwinkiem.
PASTERZ
Naści te uploteczki i tasiemki jasne,
nóżki temi opleciesz, temi czółko krasne.
T[ESTYLIS]
<Mój> miły, twe uplotki <są> plotki – precz z niemi.
Temi mię nie ułowisz, by wędy złotemi.
PASTERZ
O twarda, o niebaczna, o z kości spłodzona!
T[ESTYLIS]
Cóż na tym, bylem k tobie nie była skłoniona!
PASTERZ
Drzewem tobie było być lub polnym kamieniem.
T[ESTYLIS]
Ba, już nie dbam – jakim chcesz, nazwi mię stworzeniem.
PASTERZ
Przydzie czas, co cię proszą, ty będziesz prosiła.
T[ESTYLIS]
Komu dzisia i potem temu cnota miła.
PASTERZ
W cnotę karzesz? A ów kierz coć powie w leszczynie?
T[ESTYLIS]
Kogo Bóg chce zachować, wśród ognia nie zginie.
PASTERZ
Nie tak mi prawił Miłko z Dametą o tobie.
T[ESTYLIS]
Zły język i żywego namaca, i w grobie.
PASTERZ
Za sprawami i język pospolicie chodzi.
T[ESTYLIS]
Złość i zazdrość z cnót często występek urodzi.
PASTERZ
Daj, szczęsna Dziewka, która Dafnisa lubiła!
T[ESTYLIS]
Gdy przystojnym sposobem, każda rzecz jest miła.
PASTERZ
I tu by był ten sposób, ale hardo bijesz.
T[ESTYLIS]
Cóż czynić? Jako tako tu nic nie utyjesz.
PASTERZ
Odchodzę. Można Wenus, chluśni tę dziewczycę.
T[ESTYLIS]
Nie boję się: mam ja swą w obronę dziewicę.
PASTERZ
Bogdajś z chłopem, nie z pięknem pasterzem rzecz miała.
T[ESTYLIS]
By nie z tobą, jeno z tym, komum serce dała.
Na podstawie edycji:
Jan Gawiński, Sielanki z gajem zielonym, wyd. Ewa Rot
, Warszawa, Instytut Badań Literackich PAN - Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria", 2007 (Biblioteka Pisarzy Staropolskich, t. 35).