Mikołaj Sęp Szarzyński
Sebastian Grabowiecki
Stanisław Grochowski
Kasper Twardowski
Hieronim Morsztyn
Szymon Zimorowic
Kasper Miaskowski
Maciej Kazimierz Sarbiewski
Daniel Naborowski
Łukasz Opaliński
Krzysztof Opaliński
Jan Andrzej Morsztyn
Zbigniew Morsztyn
Wacław Potocki
Wespazjan Kochowski
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Józef Baka
Poeci "minorum gentium"
Samuel Twardowski
Jan Chryzostom Pasek
Jędrzej Kitowicz
Benedykt Chmielowski
Jan III Sobieski
Varia
Opracowania
Mikołaj Sęp Szarzyński
5/6
EROTYKI PRZYPISYWANE MIKOŁAJOWI SĘPOWI SZARZYŃSKIEMU
(wybór)
Erotyki
- KOLĘDA DO ZOSIE
- FRASZKA DO ZOSIE
- FRASUNEK
- DO ANUSIE
- DO KASIE
- DO KASIE
___________________________________
Teksty
DO KASIE
Jako lód taje przezroczysty z lekka,
Kiedy go ogień zagrzewa z daleka,
Tak ja na twarz twą na każdą godzinę
Patrzam a ginę.
Patrzam a ginę z wielkiego frasunku;
A jeśli nie dasz łaskawie ratunku,
Nielutościwą tobie wiecznie słynąć,
Przyjdzie mnie zginąć.
W co mię nieszczęście okrutne wprawiło!
Śmierć tuż, gdy patrzam na to, co mi miło,
Śmierć tuż, gdybych cię namniej spuścił z oczy,
Za mną się toczy.
Gdzież on mój umysł, który płomień taki
Aż nazbyt sobie miał za lada jaki?
O, próżne dumy! Nie my sobą sami,
Bóg rządzi nami.
Tak napiekniejszej Narcysus urody,
Gdy się chciał napić, nachyliwszy, wody,
Jak we źwierciedle, choć nie tego żądał,
Twarz swą oglądał.
Nie widał przedtem oblicza swojego;
Przeto, mnimając kogo być inszego
Pod wodą, swej się piękności zdziwował
I rozmiłował.
Patrza a patrza, a jem patrza pilniej,
Tym w jego sercu słodka miłość silniej
Cieniem a wodą - kto się nie zadziwi! -
Płomienie żywi.
Chwalę, Kupido, strzały twe; w tej mierze
Niechaj za przykład każdy sobie bierze,
Że ty na tego, co prze piękność hardy,
Masz munsztuk twardy.
Zgardzał ten nimfy, co się mu kłaniały;
Prze jego hardość, chodząc miedzy skały,
Stwardziała Echo, powtarzać gotowa
Człowiecze słowa.
A gdy tak patrzał na swoje twarz chciwie,
Już poczuł miłość, wzdycha żałośliwie,
Już się rozmawiać <z> swem cieniem nie wstydzi,
A Wenus szydzi.
"Któżkolwiek jesteś - rzecze - co mieszkanie
Masz pod tą wodą, usłysz me żądanie:
Niech wolno będzie dotknąć się twojego
Ciała ślicznego.
Co cię wsadziło, dziecię napiękniejsze,
W tę wodę? Wynidź do mnie! Czy mocniejsze
Przyczyny bronią i tak wolą twoję
Psują, jak moję?
Ach! Widzę twojej chęci ku mnie znamię:
Dokąd ja patrzam na cię, patrzasz na mię,
Mówię - usta twe snadź odpowiedają,
Bo się ruchają.
Płaczesz, gdy płaczę; gdy żałośnie wzdycham,
Wzdychasz; śmiejesz się, gdy się ja uśmiecham;
Chcę cię obłapić, ręce twe rozciągasz
I mnie też siągasz.
Chcę cię całować, wnet usta chętliwe
Sam mi podawasz; jedno zazdrościwe
Nam tego wody, co nas rozdzielają,
Nie dopuszczają.
Mała rzecz wielkie nam psuje rozkoszy.
Niechże twe źródła przeklęte rozproszy,
Bezecna wodo, słońce gorącemi
Promieńmi swemi".
Tak siedział, <z> swojem cieniem rozmawiając,
A wszelką pomoc żywota zgardzając.
Usechł z tęsknice. Potem jego ciało
Kwiatem się stało.
<<
strona
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
>>